piątek: trucht w miejscu, ćw. na nogi, znowu trucht ok 5min., ćw. na brzuch a póżniej rower ok 30 min= 300 spalonych kalorii w sumie z rozciąganiem i rozgrzewką 1,5 godz
sobota: rozgrzewka,brzuch, ręce rowerek, rozciąganie = 1 godz. 20min (ciężko mi się nie uśmiechać - wracam do formy)
W niedzielę zważyłam się tak kontrolnie i waga pokazała ok. 60 kg, czyli powoli leci w dół, ze zmianą paska poczekam jeszcze.
Zaraz biorę się za ćwiczenia, tylko poczytam jeszcze wasze wpisy, trochę motywacji do działania.
Miłego wieczoru