Okazuje się, że można, mimo wszystko można, jak się oczywiście chce :)
Wczoraj złożona przysięga, a już dziś kombinowałam - ot ludzka natura...
Jak to się stało?
No właśnie....
Wróciłam przyzwoicie z pracy, zabrałam mojego faceta na duże zakupy, bo w sobotę robimy imprezę imieninową, więc cały tydzień już rozplanowany....
Nawet się nie pokłóciliśmy, co się rzadko na zakupach zdarza, a może nie zdarzyło się prawie nigdy, a jednak dziś był ten dzień, że również nie padło żadne złe słowo, ani z mojej strony, ani z jego;)
Jak wracaliśmy i planowaliśmy resztę dnia, to powiedziałam mu, że mam zaplanowane pół godzinki na rowerku i o złożonym tu wczoraj ślubowaniu. No i jak wróciłam do domku, rozpakowaliśmy zakupy, coś tam zjedliśmy i zaczęłam kombinować.....
Co zrobił mój mąż?
Powiedział, że jeśli nie dotrzymam Wam danego słowa, to on osobiście Wam o tym napisze....
Hmmmmmmmmmmmm
Szantażyk, ale jaki skuteczny......
Melduję więc wykonanie zadania w dniu dzisiejszym, tj.:
- dieta utrzymana mimo wyjazdu,
- rowerek zaliczony i to ambitnie, bo zamiast 30 min. na początek podniosłam sobie do 35 i dałam radę, mimo, że bolą i ręce i troszkę mięśnie (prawie zero ruchu w ostatnim czasie).
I to wszystko w dniu, kiedy dostałam @.
Jestem z siebie zadowolona i oby tak dalej......
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
zyfika
18 listopada 2013, 11:19Gratuluję męża,nieważne jak cie zmobilizował do rowerka,ważne że mu się udało!Wsparcie w drugiej osobie jest bardzo ważne.Trzymam za ciebie kciuki i pozdrawiam!
smoczyca1987
31 października 2013, 07:30no to trzymamy mocno kciuki, żeby tym razem udało się osiągnąć wymarzony cel!! :))
MARCELAAAA
29 października 2013, 17:23Hi hi mój mąż mi cały czas powtarza -ty tam głupot nie wypisuj bo ja to czytam :)Trzymam kciuki za wytrwałość :)
limonka80
29 października 2013, 10:29Moim zdaniem 35 min po takiej przerwie to bardzo dobry początek.Gdybym mogła to podniosłabym Twojego męża na rękach :)))Bardzo fajnie,ze jest ktoś kto Cię wspiera tak więc koniec kombinowania i lecimy z koksem .Pozdrawiam!
nicky13
28 października 2013, 21:09Świetnie, że facet wie i Cię wspiera! Nie możesz teraz się tak po prostu wycofać, prawda...? ]:->
Kore2013
28 października 2013, 20:38pięknie
linka51
28 października 2013, 20:28i super! oby takie dni były codziennie :)