Witajcie Kochane
Kolejny dzień zmagań z samą sobą, tak, bo to nieustanna walka z samą sobą;) Kto tego nie przeżył, ten nie ma pojęcia o czym piszę.
Woda zaczyna schodzić, wyniku rewelacyjnego w sobotę nie będzie, ale chociaż walczę, żeby nie było gorzej;)
Wzięłam się za ćwiczenia, dziś co prawda omijam trening z Vitalii szerokim łukiem, bo mam kręcących się kolegów syna, no i męża w domu, a jakoś przy nim nie bardzo umiem;)
Propo męża, po dwóch dniach kazań jakoś się chłop zbiera, mam nadzieję, że nie zepsuje nam świąt, kolejnych świąt.
Jeśli chodzi o Mikołajki, to życzę sobie Mikołaju 2 kg do tyłu, plissssssss
Dzięki Kochane za dobre słowo i za kopa jak trzeba, przyjmuję też rzuty kaloszem i trepem jak trzeba - byle do celu!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
JAG6910
28 listopada 2012, 22:14Oby dziewczyny, oby...... Mam nadzieję, że Mikołaj będzie łaskawy, póki co podlizuję mu się ćwiczeniami;))))))))
smoczyca1987
28 listopada 2012, 22:07dla ciecie będzie sobota łaskawa tak jak dla mnie piątek :D mam nadzieję :P
Marta.Smietana
28 listopada 2012, 21:12Piękny prezent od Mikołaja by był. Ściskam mocno
malapralinka
28 listopada 2012, 20:54Trzymam kciuki, zeby sytuacja rodzinna sie poprawila:) &&&&&&&&&&&&&& Znam ten bol z cwiczeniami... Tez lubie cwiczyc tylko wtedy jak jestem sama, ewentualnie synus i pies wchodzi jeszcze w gre:) Trzymam kciuki za prezent mikolajkowy:D