Mam kryzys jedzeniowy.
Miałam przedwczoraj niefajną rozmowę z Samcem. Nie dogadujemy się w sprawie wakacji, które zaczynają się dla mnie już za parę godzin...
Wściekam się bo z trudnością znajduję punkty styczne miedzy tym co ja mogłabym chcieć, a jego priorytetami. Włącza mi się w głowie "nie wiem już czego chcę" i "ja już właściwie niczego nie chcę".
Czuję się niezrozumiana, nieważna, taka bylejaka dla niego...W takich sytuacjach tracę poczucie siebie i autentycznie nie wiem czego mogę chcieć, żeby spełniało to jego warunki i mi dawało satysfakcję...
Rok i dwa lata temu udało nam się znaleźć ciekawe miejsce w leśnej głuszy. Byliśmy sami, tylko jeziora, czyste strumienie, góry, las i miliard gwiazd... W tym roku jakoś ciężko mi się dogaduje, mam wrażenie że COŚ jest pod tą całą moją irytacją i złością, coś głębszego, czego nie potrafię nazwać a czego nie widać gołym okiem...
No i uspokajam to swoje napięcie jedzeniem... Przedwczoraj i wczoraj po 3 tysiące kalorii na liczniku...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kokosowa1000
28 czerwca 2014, 08:12Na pewno znajdziecie wspólny mianownik, a z tymi kaloriami to pojechałaś :( Nie idź tą drogą, wracaj na dobre tory , bo jak waga poleci w górę to na pewno nie będziesz miała lepszego samopoczucia.
jovanka28
27 czerwca 2014, 19:12czasem negocjacje są trudne ale grunt że się chcecie dogadać, każde z was musi wiedziec, na czym tak naprawdę najbardziej mu zaleźy a potem to już liczy się tylko kreatywność w wymyślaniu rozwiązań, to może być nawet dobra zabawa. idż na rower i przewietrz glowe zamiast wcinac. Powodzenia, coś wymyślicie.
azi74
27 czerwca 2014, 12:50Znam fajne miejsce nad samym jeziorem z wlasnym pomostem i lodka do dyspozycji,a wokól lasy...Może byście w tym roku tam pojechali? Jeśli jesteś zainteresowana to prześlę ci namiary na priv. Ja lubię takie miejsca w gluszy...chętnie poznałabym to w którym ty byłaś:) więc jeśli mogłabyś to proszę o adresik.Pozdrawiam i życzę abyście jednak doszli do jakiegoś kompromisu i spędzili RAZEM ten urlop.
Trollik
27 czerwca 2014, 11:26jedz na urlop sama, moze sie w glowie wiele pouklada i moze dystansik Samcowi pomoze tez pewne rzeczy zrozumiec
PuszystaMamuska
27 czerwca 2014, 11:14Kochana.. a myslisz ze kcal pomoga Ci znależć kompromis? A moze podpowiedzą co tam Ci w duszy gra? Wiec ja Ci powiem z własnego doswiadczenia - NIE POMOGA!
SLIM2BE
27 czerwca 2014, 10:54To niefajnie:-( Kryzysy zdarzaja sie i najlepszym parom. Ale tu chyba chodzi o Ciebie. Mam tak samo, czasami sama nie wiem, czy to ja czegos chce, czy to tylko kompromis...