WCZORAJSZY DZIEŃ ZALICZAM DO NAPRAWDĘ UDANYCH POD WZGLĘDEM DIETY.JESZCZE BARDZIEJ JESTEM ZADOWOLONA Z TEGO ŻE NARESZCIE ZMOBILIZOWAŁAM MOJE CZTERY LITERY DO ĆWICZEŃ.NIE BYŁA TO ZAWROTNA ILOŚĆ BO BAŁAM SIĘ ŻE DZISIAJ RANO NIE WSTANĘ Z ŁÓŻKA OD ZAKWASÓW...ALE NA POCZĄTEK DOBRE I TO.TERAZ TYLKO CO WIECZÓR ZWIĘKSZAM ILOŚĆ I SYSTEMATYCZNOŚĆ.ZACZYNAM ZNÓW A6W.PO PIERWSZEJ SKOŃCZONEJ SERII EFEKTY BYŁY WIDOCZNE PO OKOŁO 3 TYGODNIACH A PO ZAKOŃCZENIU ZBYT WIELE SIĘ NIE POPRAWIŁO.MYŚLĘ ŻE TERAZ KIEDY SKOŃCZĘ 42 DZIEŃ ĆWICZEŃ BĘDZIE ZNACZNIEJ LEPIEJ.
ZA OKNEM POGODA TAKA JAK WCZORAJ.MUSZĘ ZORGANIZOWAĆ JAKIEŚ ROZRYWKI DLA MOJEJ CÓRCI BO RACZEJ NA DWÓR NIE PÓJDZIEMY.JUTRO JEDZIEMY DO MOJEJ MAMY.BĘDZIEMY CAŁY WEEKEND.MOŻE UPIECZEMY Z MAŁĄ JAKIEŚ DIETETYCZNE CIASTECZKA BO OSTATNIMI CZASY CÓRCIA CHCE PIEC ZNÓW PIERNICZKI.
MIŁEGO I POGODNEGO DNIA DLA WAS WSZYSTKICH
aneczka52
11 stycznia 2012, 10:48gratuluje wytrwałości :))
MllaGrubaskaa
11 stycznia 2012, 10:37Wytrwałości w ćwiczeniu życzę .6w trochę nudne , ale wrto sie pomęczyć dla efektów.