No i oto mamy poniedziałek......dla mnie dzień wielkich zmian nawyków żywieniowych. Wróciłam z wakacji przepełniona wstydem jak można doprowadzić się do takiego stanu tuszy i nie móc założyć spódniczki pomimo, że dupsko się paruje:).
Na czym polega moja zmiana...........zero pieczywa, zero makaronów i fast foodów oraz jako wspomagacz zakupiłam Almased i zaczynam go testować. Zobaczymy ile wytrzymam. Bój ciężki ale sądzę że warto. Chciałabym usłyszeć od modziezy po wakacjach......"Proszę Pani ale Pani ładnie wygląda"..to bardzo dowartościowuje człowieka.
3majcie za mnie kciuki bo poza wami nikt we mnie nie wierzy drodzy Vitaliowicze.
Wiolowa
14 lipca 2014, 22:29oj z makaronem byłoby ciężko, w tym przypadku stawiam na ograniczone ilości :) swoją drogą u mnie jutro spagetti heh
Muminka00
14 lipca 2014, 16:39Bez makaronu bym nie dała rady :/ ale pieczywo i fast food mogłyby dla mnie nie istnieć :)