jeszcze miesiąc temu z pomocą męża próbowałam zapiąć ekspres sukienki od pupy po kark i nic ! masakra - moja cudna, fuksjowa kreacja doprowadziła mnie prawie do łez - przecież kiedyś nie było z tym problemu. No i jak stanełam na wadze i zobaczyłam, że znowu poleciałam w dół, wyjełam ją z szafy i się udało !!! Co prawda ciężko mi swobodnie oddychać, ale co to za uczucie ! Skakałam z radości. Yes, yes, yes !
Zmotywowałam się jeszcze bardziej. Dziś na ćwiczenia znowu założę getry :) A co :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
iwona239
7 grudnia 2012, 09:43dzięki, dzięki :) ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca, w sobotę mam imieniny Taty i stół znowu bedzie pelen pokus....
malinkapoziomka
6 grudnia 2012, 16:13no to jak do sylwestra się postarasz to będziesz spoko w sukience śmigać (na luzaka, a nie na wdechu). czego życzę ! pzdr!
Sabina1988.sabina
6 grudnia 2012, 14:05Gratuluje :) oby tak dalej trzymam kciuki :)