Dziś moja wewnętrzna kanapa próbowała wygrać! 😅 Po spacerze ponad 9 km w zimowym cieplutkim ubranku, gdy słońce zaczęło przygrzewać moja głowa podpowiadała jedno: "Wystarczy!". 🙈 Przekonywała mnie, że już zasłużyłam na odpoczynek, ale... no cóż, nie dałam się!
Po krótkiej walce z moją niechęcią i zmęczeniem, zebrałam się i wykonałam zaplanowane 20 minut ćwiczeń full body. 💥 Nie dlatego, że uwielbiam ćwiczyć (prawda jest taka, że kanapa kusi!), ale z powodu efektów, które dzięki ćwiczeniom osiągnęłam. I wiecie co? Warto było! 🌟
Kto dziś też wygrał swoją bitwę z leniem? Podzielcie się swoimi sukcesami! 🙌
Marieke
18 października 2024, 11:27Dziękuję za Twoje wpisy prosto z życia 🙂 Trzeba pokazywać, że wszyscy mamy słabości, ale można z nimi wygrać. Mnie to bardzo motywuje, a leń ostatnio często próbuje mnie powstrzymać przed treningami, na szczęście zwykle bezskutecznie 🙌
ognik1958
17 października 2024, 18:40No wiesz moja dzienna pańszczyzna to 10 km do i z pracy praktyczna bo mijam moich pracowników uwięzionych w korkach samochodów porannego szczytu i chodzę z kijkami NW bo to zwiesza zaangażowanie większej ilości partii mięśni i...spalania o 150 procent a bitwa to konieczność bo...nie chciałbym myśleć co by się działo jakby mnie zabrakło a sukcesem jest.....waga z rańca co prawdę ci powie o braku postepõw....czyli u mnie constans kilogramów jak ją ustawisz na tej samej kafelce
ognik1958
17 października 2024, 18:29Komentarz został usunięty