Cześć!
Już drugi dzień za mną. <3 Dziś było pozytywnie. Pomagając tacie przy pracy, będąc poza domem nie miałam czasu myśleć o jedzeniu, także niewiele zjadłam, z czego jestem dumna. Spacer z psem zaliczony, ćwiczenia również.
Na razie czuję się mega pozytywnie, ogólnie jakoś tak już lżej jest.. Albo to tylko mi się wydaje. W każdym bądź razie - motywacja jest jak na razie na bardzo wysokim poziomie!
Na razie!
nicky13
26 stycznia 2016, 22:17Fajnie, że dopisuje humor! Pamiętaj jednak, żeby nie tylko jeść mniej, ale i zdrowo. :) Na początek polecam liczyć kalorie i sprawdzać skład jedzenia, bo naprawdę można się zdziwić. Potem jest z górki, nabiera się doświadczenia. Ułożenie sobie tego w głowie (liczby spożywanych kalorii, doboru odpowiednich produktów) pomoże Ci uzyskać upragnione efekty i utrzymać je na dłużej. Pamiętaj, że aby osiągnąć cel, to i owo będziesz musiała w swoim sposobie żywienia zmienić na całe życie. To nie znaczy, że nigdy więcej nie poczujesz słodkiego smaku. ;) Ważne, żebyś zidentyfikowała powody, dla których tyjesz i je wyeliminowała/ograniczyła. Im lepiej to sobie zaplanujesz teraz, na początku, póki masz motywację - tym pewniejsza droga do sukcesu! :) Powodzenia!
Irifriri
26 stycznia 2016, 22:46Liczenie kalorii? Kurczę, to nie dla mnie. Musiałabym co chwilę zerkać ile ma ogórek, ile sałata, a ile pomidor.. :/ Nie wydaję mi się, abym TERAZ spożywała jakoś dużo kalorii. Głównie skupiam się na owocach i warzywach, do tego jakiś jogurt albo serek wiejski. Nie jem chleba, ograniczam cukier, przestałam nawet słodzić herbatki.. :> Będzie dobrze!