Ostatnie dni są jakie takie, deszczowo jest...zimno raczej.Dzisiaj też przed południem padało, teraz ładne słońce, choc generalnie jest zimno. Juz po lecie w A nglii...- no ale cóż taka jest rzeczywistość, I trzeba się odnajdywać w takowej jaka jest I normalnie żyć, a I jeszcz eodnajdywać jakąś radość z tego życia. I sensu szukać, I siłę na zwalczanie różnych niedoskonałości znajdywać. Ale .... wystarczy modlitwa....Tylko I aż. Dziwne ,że są ludzie którzy tak bagatelizują możliwości swojego umysłu, a którym przecież znajduje sie Ogromna Moc, Siła, I wszystko można osiągnąć , byleby tylko wspólpracować . Swiadomość z podświadomością. Bo trudno oczekiwać zmian w jakości życia ,nie zmieniająć podejścia I zasad działania. Bez tego efekty się nie zmienią..musi być zmiana , choc to najtrudniej jest zmienić swoje stare, niechciane I ograniczające nas przekonania. Ukształują one przez lata nastawienie, a to z koleiludzkie mysli I uczucia. Te zaś determinują wybory I podejmowane decyzję. Tu - dziewczyna, obok mieszka, zrobiła samochodem incident, rozmawiamy, że trzeba by było popracować nad umysłem, bo narwana taka jest, ( powiedziec można - podstrzelona, gada, gada, klepie , paple, powtórzy 50 razy, kwestię. Popracowac znaleźć czas na samotność, na umieszczenie się gdzieś w odosobnionym pokoju, I w ciszy posiedzieć , na podobieństwo medytacji...niech wnika w nas cisza, rozwaga, stateczność. CZas spokojny, modlitwa, afirmacja, rozmowa z podświadomością...chociaz natoroterapeuci, ezoterycy np typu Richard Gordon, czy Chris Duffield, wspoltworcy Ksiazki " Kwantowy przełom, są zdania, że wystarczy przesłąnie Energii Serca, I współpraca z czakramami,żeby wykorzenić jakies niechciane zasiedziałe w nas nastawienia, czy sposób działania,. Ja upieram sie przy dłuższym współpracowaniu z włąsną podświadomością, poprze afirmowanie,,ażeby pewne np nieporzadane nawyki wykorzeniły się, a zastąpiły nowymi wzorami myslowymi. Bo,mówię,że niewykluczone,ze niepozytywne wydarzenia bedą się powtarzac.
Albo tenże moj były zięć ( były) Dzisiaj zaszłąm wziąć Kubusia, a on tam mieszka od kilku dni, bo ulitowali się,żeby pomóc. To onże - wchodzę, a tren siedzi, trzęsie się, ręce się trzesą....coś tam zamyka jakis pugilares , taka jakby kosmetyczka cvhłopska, rozmowa....No I co...coś mowie, a on,już dwa tygodnie nie piję. - ja, no to jeszcze dwa trzy dni I się napijeszm tylko czekasz. Bo tak już wiele razy było. Nie zadzieją sie inne efekty , nie zmieniając sposobu myslenia, a ty co, kazdy dzień budowałę od rana , - wypić , napic się , jakie dobre myslałęś pijąć smakowałęś raczyłes sie z takim błogostanem, dobrem, wypije jeszcze police kupić...I tak cały dzień,. I co teraz myslisz ,ze będzie inaczej. To co ty, z kogo ty robisz wariata, ze mnie, czy z siebie... Nie zmieniająć sposobu nie zmieni sie efekt koncowy. Należałoby umiescić nowy wzorzec myslowy. Już zdążył wziąć jakiś kredyt,i że na wynajęcie mieszkania. Poszli z Emanuelem ogladac mu mieszkanie, cos tam upatrzył. Źle to widzę, zaraz dostanie swoją rentę zacznie pić, mieszkania nie opłaci, I będzie degradacja. Dalsza.. Dobrze się stalo, bo serce po Bożemu okazali, ale resztą już rozporzadza Pan Bog, Zrobić dobro, trzeba , okazać serce, ale jak się wypenilo wszystkie swoje powinności, to Pan Bog zdejmie takie niewlasciwe jarzmo, I prawa osoba borykac się nie będzie. A to tak ,że Bog zadziałał, w osobie landlordki, która powiedziała,że nie może mieszkać, short time ...Krótki czas tylko..Więc wyprowadza się. I obwinia wszystkich , lekceważy zlorzeczy,że taka , czy taka, czy zołza. Moja Renatka powiedziałą mu,ze nie wolno ludzi obrażąć, a to ta jego A...że wszystko zabrała, pralke lodówkę, a to on kupił, a swoje miałą, co z Polski przywiozła, to stalo, nawet nie odppakowane, że wszystko zabrala nawet zaczęte oleje. No taka osoba od siebie dodam.... A ja mu mówie ,że on niech dziekuje Bogu cały dziń, bo miała się kto nim opiekować ktoś był kto o opłaty I utrzymanie mieszkania dbał. I,że wszystko z lodówki zabrała, a ja mu przypomniałąm,,a pamietasz jak wyprowadałęś sie od Renaty (mojej corki) to zabrałęś z lodówki wszystko, a Renatka została sama z wynajetym mieszkaniem, bez pracy, z dzieckiem I z pustą lodówką....I jak jeszcze dzisiaj nam powiedzialą, z 2, 70 miała. Bez pracy, z 2-ma funtami w kieszeni I dzieckiem. "A może coś wziąłem...A ja mówię, pamietaj, bez tego co nam sie należy bez przyczyny nic się nie dzieje...Musimy na to zasłużyć. - - A kochani, zbyt to długie ten wpis, więc zakończę. Do usłyszenia, pozdrawiam Was, - Irena
corkaDantego
30 lipca 2016, 22:17też pozdrawiam :)