Czas popołudniowy zmienil sie jakoś na lepsze, choc poranek był straszliwy. Wiało !!... A wiało.....Wczoraj też od samego ranka padało ...I tak juz trzy dni. Teraz tylko troche wieje, ale nawet sloneczko popołudniu troche bylo. Luśka poszła do Esmirki czyli do syna zrobic brewki, uregulować. I nie ma jej, a nie ma, ale mi się nie nudzi, bo zresztą mi sie nigdy nie nudzi, tyle mam zajęć...Po pracu oczywiscie pospałam bo wiadomo jaka zajechana wracam, az mnie trzy dni boli lydka . I nie to ,że coś zwykłe fizyczne zmeczenie ponad mozliwości.... Ale ( ja wiem ,ze ja czesto tak "narzekam na tą swoją bezsiłe....) Ale mówię,ze nie dam się....będę pokonywać. No tak człowiek przez życie leci I ryje jak głupi: robi, robi, bo mysli ,że ma nie wiadomo jakie siły. Będzie dobrze...Luśka poszla a ja wzięłam się za czytanie dość starego Nieznanego Świata", nie przeczytanego. Czytałam dzisiaj o zwyczajach religijnych w Wietnamie, Dość ciekawe, choc tak naprawdę to nieciekawe, bo jak można aż taka wage przywiązywać do tego, gdzie pogrzebie się zmarłego. A to oni wyszukuja odpowiedniego miejsca specjalnie przez geomantę , tak ,że te pochówki zdarzają sie w dziwnych miejscach, gdzieś na polu, na jakichś przestrzeniach, rozrzuconych, I oddalonych od osiedli gospodarstw. I tak najważniejszym Świetem jest Tet, cos w rodzaju Nowego Roku, zaduszków, dzień wróżb andrzejkowych I cos w rodzaju Bożego Narodzenia. Po 31 stycznia a pomiędzy 19 tym lutego. W kazdym domu mieszka Bóg Ong Tao, W nowy rok przenosi się on do nieba aby zdac Nefrytowemu Cesarzowi sprawozdanie co sie wydarzyło w domu będącym pod jego opieką. W noworocznym zwyczaju jest odwiedzanie cmentarzy aby zaprosić dusze zmarłych do wspólnej celebracji, a domy dekoruje się kwitnącymi roślinami, których zakup to wydatek rzędu 20-50 procent miesiecznej penc]sji....Ciekawym przejawem tradycji duchowych są Len Dong gdzie to nawiazuje sie kontakty z bostwami za pomocą medium . Towarzyszący przy tym asystenci zbieraja od wiernych karteczki z prosbami a także dary skladane na ołtarzu. Tak ,że ciekawe rzeczy ale ja myslę po co to .. kiedy życie jest takie proste I zrozumiałe. I po co niepokoić zmarłych.... kiedy oni potrzebuja tam spokoju ci którzu jeszcze nie wrócili na ziemie. No cóz tradycja.....Aha a I jeszcze tego pochowanego po dwóch latach znowu odkopują zbierają co tam pozostało I urzadzają jeszcze bardziej wspaniały pochówek.... No ludzie.... - - - - Ale na jedno zwróciłam uwagę to na wietnamskie swoiste Feng Shui.... Wiem, cos niecos o tym, ale ostatnio zastanowiłam się nad zasobami we własnym wnetrzu....tez możemy byc wyposażeni w cos niewłaściwie ...bo przemysliwałam nad tym jak to się stało, ze jestem taka przesiąknieta wodą. To ,ze zaczęłam tak kaszleć ,...I kaszlę I kaszlę od roku. Mokry kaszel...Tak się napełniłam woda ...to tam na poprzednim mieszkaniu na Manchester Road. Nie mieliśmy długo podłączonej pralki I prałyśmy ręcznie, to wszystko dniami wiasiało , w mieszkaniu ...Jak tam sie zrobiło zimno.....jak na Syberii....zwlaszcza jak zaczęłysmy palić nie wiem co ubierałam na siebie . M uszę tu porobic jakieś zrównoważenie . ZAglądam do książki Japoński strumień zdrowia.... Nie przykładałam do tego sposobu istotnego znaczenia, ale myslę sobie można spróbowac czegos innego... Dlaczego nie ....zobaczę jak sie będę czuc po takim napromieniowywaniu.To prosta metoda .... choc tak prawę mówiąc to jest także przekazywanie dobrych energii. No ale zobaczymy cos tu porobię... No I tak zrobiłam po południu pranie ani tego nie rozwiesiłam, ale za to pojeżdziłam na rowerku, całe prawie 30 minut. To znaczy zrobiłam 3 minutową przerwę bo wysiadały mi nogi. Ale myslę,że będę jechać na tym rowerku, nawet mi sie podoba. No I to by było kochani na tyle.... - - Aha ....25 funtów wygrałam miałam trójkę..... No I to tyle, cześć, pa buźki - Irena
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Dorota1953
23 października 2015, 20:22Gratuluję jazdy na rowerku :) A swoją drogą ile udało Ci się przejechać kilometrów przez te 30 minut ? Gratuluję wygranej w totka :)
irena.53
23 października 2015, 20:34Jeszcze kilometrów nie wiem, bo tu nic nie widzę...pewnie trzeba jakąś może baterię wymienić... Ni mom pojecia... A syn był zapomniałam mówić , bo wazny temat był ....Aaaa, właśnie zajrzałąm,,,wymieniłam baterie I nadal nic nie pokazuje. Nie wiem - popsute czy co....tak to jest jak to sie weźmie używane... Narazie będę jechać....a jak forsa dopisze to zakupię nowy..... Dziękuje ...za gratulacje....pa
Dorota1953
23 października 2015, 20:41Tam powinien być przełącznik. Na moim pisze mode i nim się przestawia :czas, kilometry, spalone kalorie.