Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tego dnia ....


  Taka   śpiąca  byłam,    troche spałam  ale się wybudziłam, ponieważ zadzwonił  syn,  który  to poleciał  do Polski,  a że nie bardzo potrafie sie obsługiwać tym  internetem  w telefonie,  więc musiałam  wstać I włączyć laptop.  A, że już porozmawiałam  znim,  to myślę, a zajrzę do diet.   I zajrzałam,A więc pare osób   przeczytało   od ostatniego razu  gdy tu byłam.   Zaraz poczytam Was,   a tymczasem   paręsłów...  A więc co...   Wczoraj ,przedwczoraj  jedzenie w miarę,  nie przesadnie  duże,   z zajęć ruchowych ; to byłam  na basenie,   byłam  na kijach,  choc troche,    bo pan już mnie poprosił,żebym   może wyszła, ponieważ zamykają park, więc była tylko jedna rundka. Potem  jeszcze szłam   do zboru, to tyle chodzenia. Dzisiaj  ma być też basen, I ponoc zaplanowałam ćwiczenia   z aerobikiem .  Zobaczymy ....  Drugi syn  też jutro zjeżdża  z Radomia z tej delegacji,  bo cos mu tam  nie poszło. Spowodował jakąś kolizję na tej budowie,  ale na szczęście nic nikomu nie zrobił,  a to wszystko dlastego,dlatego,,że popija.  Jestem tego pewna,  że to dlatego,   bo przecież ta głowa to ciągle zamroczona - a zresztą alcohol   ma kiepskie energie,  złe energie posiada. I tak sobie fundować co dzień,  to niedobrze.   Wszystko przez ten alkoholizm,   modlę się za niego, pracuje na nim mentalnie,   ale efektu natychmiastowego osiągnąć nie mogę. Musi też sam tego chcieć.   I basta ! Dobrze,  że ten młodszy w tym właśnie czasie też w Polsce, bo jakoś mu będzie raźniej, poniewaz nie ma gdzie wracać,  bo do tego pana co poprzednio, to nie może gdyz starszy pan wyjeżdża na dożywocie do siostry. I dobrze niech sie tam  nim zajmie ktoś,   bo tutaj sam zaniedbany,  I niedożywiony.  A mój syn musi sobie wynająć sublokatorkę, tenmłodszy mu pomoże, przynajmniej swoją obecnością, no I troche pieniędzy mu w prezencie da,  gdyż dzisiaj  starszy ma urodziny.  Przyda mu się, boo cos niezbyt wiele ma.To I tak,  myślę,że Bóg będzie mu błogosławił,   gdyż serce ten  chlopak   ma dobre,   Wedle tego, każdemu się należy  coś. Lepiej , lub gorzej. -  -  -  Mówię do córki,że słaby człowiek,   bo wczoraj   pochodziłąm, popływałąm,   a dzisiaj  nie mam siły właściwie,  a mówię,że kiedyś taki piechur byłam. I co to się stało -  ale co, człowiek takie życie miał. Mówię,że tam  gdxzie chodzę na basen to jest I siłownia,  to starsze osoby odemnie ćwiczą, moja znajoma pani, po osiemdziesiątce ćwiczy na bieżni chodzi, I pedałuje.  A córka mówi,,,co, gdyby takie życie miały, to też by nie miały siły,    nie dały by rady. Mamy już plany holidayowe,,, w tym   roku na Maderę,   bo to pomysł córki,  która najlepiej  lubi   gdzieś tam   gdzie jej idol,,, czyli Cristiano  -   teraz chce na Maderę    do jego museum,  a nuż , może go spotka I zrobi sobie zdjęcie,   co jest jej marzeniem   .  Widziecie  -  można lubieć kogoś aż tak. Pewnie nawet kocha go -  platonicznie.  Madera piękna  też tam  chę, pojechać,  ale chciałąm   w tym   roku   do Paryża,  no,ale to cóż -  poczeka do innego razu.  Dobrze,że człowiek  może pojechać sobie na wakacje,  mamy w planie dużo miejsc  -  Paryż Włochy,    Chorwacja,   Wiedeń , Węgry, że nie powiem   o innych   Starsza córka cały czas stara się o inne mieszkanie,  chce wyprowadzić się,   bo tutaj te kondygnacje, a to będzie dziecko.Mój zięć jest bardzo dumny,  bo juz tamte dzieci starsze,   a tu będzie taki mały szkrab.   No I tak,   czekamy, I  to jest w tym czasie najważniejsze.  Moja przyjaciółka    odesłąła tego swojego przyjaciela z powrotem do Polski I cieszy się,  że mąż ( były) wrócił do niej . A ja powiem,że także szalenie się cieszę,  bo to najlepsze I dla niej I dla dzieciaczków. A tenże pan    na zaproponowaną pracę kręcił nosem,   bo rzekomo ,że nie zna języka. To co to tak byłoby z każdą pracą, gdybym   go wzięła tutaj,  to też by  nie zaczął pracować,   BO NIE ZNA JĘZYKA..To wszędz ie by nie znał, prawda ?...Cwaniaczek,   nawet chciał,żeby mu na totolotka  dawała, ale że ona bardzo lubi, kasę I jest realna,bo co wszystko kosztuje,  więc nie dałą. Piszę o tym,   bo bardzo cieszę się,   że ta rodzina się scaliła,  jakby to mnie dotyczyło. Wczoraj zadzwoniła...   TO więc cos mamy wyjaśnionego.   I tak na ten  raz  będę się z Wami żegnać,    życząc wszystkim  dobrego zdrowia,  I wszelkiej radości.   Pozdrawiam,    do usłyszenia,  pa   -   kocham  Was. 
  • kasiUnia895

    kasiUnia895

    31 stycznia 2014, 15:33

    Zapraszam częściej, życze powodzenia!:-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.