Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zimny dzisiaj dzień
21 stycznia 2014
... mamy, bo jakoś tak przemieniło się, ale to I tak nieźle, bo widzimy, że w Polsce snieg I mroźno. A w Anglii to już wszystko pod wiosne sie szykuje, bo tak czuć w powietrzu, mimo wszystko. Ostatnio to nawet udaje mi sie dietę trzymać, a I ważenie pokazuje znośną wage. Wprawdzie ważę sie na starej, która to odejmuje ze 2,5 - do 3 kilogramów, ale skoro na niej 90 to będzie 92-93. Myślę,że nieźle, ale ważyc sie pójdę do tego Bootsa gdzieś za miesiąc, niech już zejdzie z tej 90 - tki. Udaje mi sie już prowadzić żywienie ograniczone, zjadam np na kolację jeden crispbread,z łyżką tuńczyka I pomodorek - aha crispbread to jest pieczywko w podobieństwie naszego sonko, lub Vasa, albo na śniadanie po piątej rano pół dużego jogurtu nat.z łyżką miodu I pieczywko, obiad troche solidniejszy. Tak nie rozpisując się nad szczegółami diety, tylko wzmianka do Was, bo nie chcę ,żeby to była jakaś drastyczna dieta, nawet nazywać tego dietą nie chcę, bo to zaraz restrykcje sie z tym wiążą, albo w tą stronę ... a ja tak chcę ,żeby to było rozsądne jedzenie. Grunt,że cos spada, co przybyło przez ostatnie miesiące. Do tego tylko staram się troche chodzić. W niedzielę byłyśmy , z córką - w parku , bo dwa tygodnie temu obiecałyśmy kaczkom,że przyjdziemy z chlebem. I poszłyśmy, wprawdzie nasze kaczki, takie szczególne - były po drugiej stronie, tam też ludzie karmili, to więc dałyśmy tutaj innym, ale dotrzymałyśmy słowa, bo rozmawiałysmy z tymi kaczkami, a one rozumiały i odpowiadały. Powiedziałam,że nie mam dzisiaj chleba, niech jedzą trawę, a przyjdę z chlebem. I one od razu zaczęły jeść trawę. Rozumiały, nawet po polsku, to ci dopiero. I tak troche zaczęłam chodzić, bo widzę,że lepiej się czuję, jak na świeżym powietrzu pobędę, ponieważ ostatnio kiepsko sie czułam. Nawet wysmarowałam sie ma ścią grzejącą, bo ta moja gonitwa to mnie osłabiło bardzo, bo ja malo śpię I myślałam,że nie wiadomo ile mogę I przeskoczę. Niestety nie. Kiedys miałam dobry zwyczaj spania po powrocie z pracy, ale zarzuciłam go I wszytstko mi sie posypało, a siły zwłaszcza, więc teraz wracam do tego dobrego zwyczaju, bo nie ma co, spać 5,5 lub 6 godzin. Ogólnie troche przeorganizowuję swój harmonogram zajęć. Trzeba wybrać I ustalić co kiedy,żeby nie za dużo, wszak nie mam już 40 lat, albo 27. Tylko 60 - tkę....No więc dobra, co by jeszcze ?... Niczego takiego innego nie ma, najważniejsze,że dochodzę do właściwego wniosku z tymi zajęciami I z odchudzaniem, I wszystko to sobie ułożę ładnie. Będę dawkować. Więc z tego powodu, albo tak wogóle często tryskam energią I wiosennie sie czuję, cała nabuzowana, że nawet wczoraj będąc na zakupach - poszłam zaraz po pracy. Więc będąc na zakupach kupiłam sobie sukienkę,taka kolorową wzorzystą odcinaną gdzieś na biodrach I dalej troche marszczoną. Nawet ładną - myślę, a co mogę sobie kupić, kiedyś nie bardzo mogłam, bo w Polsce po 20 -stym to jedliśmy kaszę , bo trzeba było przez kilka miesięcy odkładać żeby latem kupić drzewo na zimę, a to kosztowało przeszło dwa tysiące. Więc tak to było, a jeszcze urząd skarbowy cos mi naliczył za niegdysiejsze sprzedanie mieszkania , I wzbogacenie sie niby że . A to wzbogacenie to sprawa dyskusyjna, powiedzmy, więc nawet nie będę tego poruszać. Tyle, że jak wyjechałąm to mi tą sprawe umorzyli, czy co, nie kazali już płacić , bo widocznie moje dochody, wskazywały, że standard nie taki, że nie przekraczam pułapu ubóstwa. Powiedzmy... No I tak już dziewczyny dość na mój temat. Mam nadzieję ,że idzie Wam coraz lepiej , - tzn tym co kiepsko szło. Więc niech nam kilogramy spadają , niech nam Bóg błogosławi, a tymczasem żegnam się, do usłyszenia. Całuski pozdrawiam, Irena
irena.53
26 stycznia 2014, 17:30Dziękuję bardzo za taka ładną pochwałę. No tak rzeczywiście może być z tymi sukienkami. To fajno, ponoszę .... Pozdrawiam Was kochane ...
abiozi
25 stycznia 2014, 16:48Dziękuję;) Wszystkiego dobrego i mocno trzymam kciuki;)
paniania1956
23 stycznia 2014, 22:02Mnie tez jest wesolo, moze dlatego ze tez jestem na wyspach:) W sukienkach w rozmiarze 20 wyglada sie wcale wcale! a poza tym sukienki wyszczuplaja bardziej od spodniczek! Pozdrawiam serdecznie.