Dokładnie to w oczekiwaniu na wagę:)
Ale też na rezultaty...
Wiem, wiem nie spodziewam się cudów po kilku dniach.
Ale nie mam zamiaru zaprzestać
Bo dobrze się czuje z tym, co jestem i ile ćwiczę!
Dziś już do zjedzenia została tylko kolacja.
Teraz wypije czerwoną herbatę i lecę się spocić na siłowni.
A potem na pewno jeszcze poćwiczę mięśnie brzucha z Mel:)
Cóż...
Nie powiem zgrzeszyłam dziś...
Ale znam siebie i wiem kiedy mogę się powstrzymać, a kiedy powinnam sobie pozwolić
tylko po to by się nie skończyło gorzej.
Więc dziś do kawy pozwoliłam sobie zjeść pączka.
______________________________
Do póki walczymy
kroczymy drogą zwyciężców!
ZnowFiligranowa
25 stycznia 2013, 21:21ojj nie pamiętam kiedy ostatnio jadlam pączka...:D Ale teraz pracuje po to, zeby kiedys móc go zjeść bez wyrzutów sumienia. Trzymam kciuki za dalszą pracę!
Nikita987
25 stycznia 2013, 20:12Hasło rewelacja!!!!
chubbyann
25 stycznia 2013, 19:14Mmm, pączuś. Z nim to sama bym zgrzeszyła. Na pokutę zrób jednego brzuszka :)
Cookie89
25 stycznia 2013, 19:11Bardzo mi się podoba to hasło ;))