Witajcie.
Daaaaawno nic nie pisałam, ale z moimi ulubionymi pamiętnikami jestem na bieżąco. Różnie przez ten czas ze mną bywało, raz spadek, raz wzrost. Sama już nie wiem jak się motywować. Ale.....
....od niedzieli biegam. Tzn. można to bardziej nazwać truchtem przeplatanym z marszem, no ale nie miałam złudzeń że jak wyjdę i zacznę biec to od razu przebiegnę nie wiadomo ile. W niedzielę i w poniedziałek "przetruchtałam" po 3,5km, we wtorek była przerwa. Dzisiaj znowu mam zamiar pobiegać, ale wydłużę sobie trasę do 4 km.
Trochę mnie zmobilizowało to, że kupiłam nowe ciuszki specjalnie do biegania, no a skoro już kupiłam, to nie wypada żeby w szafie leżały.
Waga o 0,8kg wyższa niż na pasku, ale nie będę już zmieniać, zmienię na koniec miesiąca ( mam nadzieję że we właściwą stronę).
Może pokocham bieganie, i na stałe będzie to mój punkt dnia. Kto wie?
U mnie dzisiaj pięknie słoneczko świeci.
Miłego Dnia
Mika255
12 marca 2014, 11:28bieganie super sprawa! powodzenia :)