Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7 dzień


Ciężko mi...
I na duchu i na wadze!! Wracam do skrupulatnego zapisywania swoich posiłków. Nie będę Was tu tym zadręczać, ale mam mały kajecik i tam wszystko notować znowu zaczynam. Wczoraj owszem dietowo to nie było Zjadłam bardzo dużo bobu, malin, surówki z kapusty ( ta ostatnia to akurat nie grzech) ale w ogólnym rozrachunku jadłam wczoraj cały dzień!!! Nie wiem no jakiś zły we mnie wstąpił!!! Dobrze chociaż że nie obżarłam się słodyczami. No ale cóż waga i tak skoczyła w górę. To też przez moje toaletowe zastoje. Nic to, dziś ćwiczenia. Niestety pogoda odebrała mi możliwość jazdy rowerem, więc muszę na stacjonarny skoczyć, a tego bardzo nie lubię. W ogóle to jeżeli mam być szczera, to mało ruch lubię... Cóż taka karma.
Lubicie ciasta? To może polubicie pełnoziarniste ?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.