Sama nie wiem czemu.
Byłam dziś zarejestrować się w Urzędzie Pracy. Jestem oficjalnie bezrobotna.
Zajadam wszystkie smutki. Od jutra koniec z tym. Kłódka na lodówkę.
Poza tym dotarło do mnie, że jakoś tak znikam. Nie mam własnego życia. Nie mam pracy, prawie nie mam już znajomych. Wiem mam małe dziecko i kocham Go ponad życie. Ale chce czegoś od życia. Całe dnie siedzę z Młodym w domu i w zasadzie cieszę się tylko z np. nowego krzesełka do karmienia.
Wiem, że nie powinnam narzekać, ale jakoś strasznie mi przykro ostatnio.
Mam wrażenie, że ja już nie jestem w ogóle ważna. Ważny jest tylko Młody. I dla dziadków, i dla wszystkich znajomych. Wszyscy ciągle pytają tylko o Niego.
Zanikam i rozpływam się w jakimś dziwnym niebycie...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
efciaa1985
18 listopada 2010, 11:22idzie jesień i tak nasze samopoczucie leci na łeb , na szyje! Ja też mam tylko moją Gunię i malutko znajomych..staram się jak najczęściej z domu wybywać..i rozpieszczam się zakupami..np na allegro..polecam..buziaki Kochana!!!
Dzastinka88
18 listopada 2010, 08:58hmmm chyba każda to zna :/ przed ciążą miałam mnóstwo znajomych koleżanek itp a jak się ustatkowałam wyszłam za mąż urodziłam dziecko nagle znajomi zapomnieli o mnie... troche smutne, ale to świadczy tylko o nich!!! Nie martw się może to jesienna chandra??? zrób coś dla siebie jakieś domowe spa zmobilizuj się bo Synuś nie chce smutnej Mamuśki:*
Neokatrina
18 listopada 2010, 07:01Ja nie mam dziecka ani męża . Mam znajomych i prace, a bardzo bym chciała mieć mieć komu gotować i do kogo odezwac sie po pracy , przytulić i pobawić sie. Dla mnie lodówka otwiera sie z tych powodów. Każdy ma swoje smutki, ale trzeba sie cieszyć z tego co sie ma. Pzdr:)
Magdula76
18 listopada 2010, 03:19chyba wyparlam z pamieci jak to bylo, jak siedzialam przez rok w domu ( w dodatku bardzo daleko od rodziny, wiec naprawde sama, bez zadnej pomocy i nikogo do pogadania). Na pocieszenie powiem Ci, ze moja siostra siedzi od prawie 2 lat z blizniakami i dostaje kota. Niedawno zaczela pracowac kilka godzin w tygodniu, zeby wyrwac sie choc na troche z domu i wynalazla nowe hobby - gdy male spia robi bizuterie na uzytek wlasny lub prezenty dla znajomych. Moze Ty tez powinnas pomyslec o jakims hobby zeby oderwac mysli od codziennosci. Pozdrawiam i powodzenia
womakima
18 listopada 2010, 02:06Cię dopadł lub coś w tym stylu-nie martw się.Zaczynasz teraz dostrzegać,że oprócz synka coś jeszcze jest(było?).A nie masz znajomych z dziećmi?Spróbuj sie gdzies wyrwać,odwiedzić jakąś starą znajomą,umówić się w kawiarni,czy na zakupy w galerii(Jurajskiej),albo do kina.Ja pierwsze dziecko miałam w podobnym wieku-29 lat.Też takie miałam odczucia-to przejdzie.Jednak przydałoby się,aby ktoś Cię wsparł.Praca nie zając,choć trzebaby coś pomyśleć.(Chyba,że zaplanujesz rodzeństwo dla synka...?) Szczególnie jeslibyś miała do pomocy mame lub teściową,opiekunek nie polecam,jesli nie ma takiej konieczności.Pora roku też nie sprzyja optymizmowi.O 16.00 to już ciemno jest...Poza tym jestes potrzebna temu "Młodemu"-taki czas życia teraz.Dobrze by było,gdybyś mogła spotykac się z młodymi mamami-wtedy o krzesełku do karmienia można rozmiawiac godzinami i żaden temat dotyczący dzieci nie wydaje sie głupi ,czy błahy.
cudnewinogrono
17 listopada 2010, 23:30zwyczajna stagnacja nie przejmuj sie ale poros kogos z rodziny zeby zaja sie dziecikiem i idz chociaz na glupie zakupy albo do baru nie nie bedzeisz wyrodna matka!!! hheh trzeba czaami zmienic stan skupienia monotonia Cie ogarnela zrob coss bo taki stan to nic dobrego pozdr
sylwia12498
17 listopada 2010, 23:19mam tak samo.... ale ważne że dziecko mam zdrowe:) to że zdarza mi się gadać do ścian i do 10m córeczki to norma;) pzdr