Już myślałam ze dziś zobaczę na wadze 74kg. A tu nic. dalej 75. Cóż w weekend był grill. NIby zjadłam tylko sałatke z pomidora ale piwko popiłam, więc miało prawo skoczyc do góry.
Ehhh w sobotę wesele kumpelki. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej stresuję. Bo po raz pierwszy od porodu zostawię małego na tak długo z moimi rodzicami. Poza tym ja mam chyba psychiczną nadwagę i mimo iż widzę po ubraniach że już jest dobrze, to psychicznie wciąż mam ciążowy brzuch...
Trza to zwalczyć i pokonać. Teraz dzwonię do fryuzjerki :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Neokatrina
16 sierpnia 2010, 21:57no stress. będzie super ! pzdr :)
rhodiana
16 sierpnia 2010, 17:12Nam nasz wypad weselny udał się w 100%. Mała była grzeczna z babciami:) Mam nadzieję, że u Ciebie też tak będzie :)
evaniu
16 sierpnia 2010, 14:57nawet jak na zew bedzie idealnie i wszyscy beda ci to mowili to pewnie i tak bedziesz miala jakies "ale" do swojego wygladu :-) to nasza psycha ,ja tez tak mam heh.... milych przemian u fryzjera x