Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek


Już myślałam ze dziś zobaczę na wadze 74kg. A tu nic. dalej 75. Cóż w weekend był grill. NIby zjadłam tylko sałatke z pomidora ale piwko popiłam, więc miało prawo skoczyc do góry.
Ehhh w sobotę wesele kumpelki. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej stresuję. Bo po raz pierwszy od porodu zostawię małego na tak długo z moimi rodzicami. Poza tym ja mam chyba psychiczną nadwagę i mimo iż widzę po ubraniach że już jest dobrze, to psychicznie wciąż mam ciążowy brzuch...
Trza to zwalczyć i pokonać. Teraz dzwonię do fryuzjerki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.