Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Olśnienie !


Zaczęło się od tego, że poszłam na analizę ciała.

[( Moje wyniki przy danych: 22 lata, 160 wzrostu, waga 57,9-byłam pełna po posiłku :D )
BMI (indeks masy ciała) 22.6 (wartość prawidłowa od18,5-24,9, nadwaga od 25,0)
czyli już niedaleko hihi :D, tak, tak.
Zawartość tłuszczu to 12,1 kg = 20,9 % (optymalna 20-28%, niska do której dążę to 16-19%)
TŁUSZCZ WEWNĘTRZNY : 1 czyli najmniejsza możliwa wartość 
ZAWARTOŚĆ MIĘŚNI: 75,1% = 43,5 kg jest dobrze ale liczyłam na więcej, mieszcze się w przedziale Poziomu wysokiego zawartości mięśni (Norma to od 60% do 75%)
ZAWARTOŚĆ WODY: 60,1  % *Norma jest od 45%-60%)
MASA MINERALNA KOŚCI: 2,3 kg (przy wadze 50-75kg minimum to 2,40 kg) mam niedobór
METABOLIZM: na poziomie 1397 kcal czyli tyle powinnam jeść żeby leżeć i kwiczeć, nic nie robiąć. 
OCENA BUDOWY CIAŁA: Szczupła muskularna
WIEK METABOLICZNY: 12 lat czyli świetny (zawdzięczam to 3 lata ćwiczeń i uprawianiem sportu) ]

Co raz bardziej zaczęło denerwować i dobijać mnie fakt, że tyle już ćwiczę, mam super mięśnie pod tkanką tłuszczową, których w ogóle nie widać oraz że ciężko mi zrzucić wagę. Zaczęłam o tym czytać. Dowiedziałam się jak bardzo ważnym krokiem jest zbilansowana dieta w życiu sportowca. 
Drugim krokiem była przemyślana decyzja kupna odżywki białkowej. Nie wiem czemu tyle czasu opierałam się temu. Jak mogłam nie zdawać sobie sprawy, że przy takiej intensywności treningów które wykonuję moje mięśnie potrzebują specjalnego odżywiania !
Po kupieniu odżywki zaczęłam czytać na ich temat a to naprowadziło mnie na ślad filmów, blogów i innych stron o tematyce sportu na siłowni, odżywiania, odżywek białkowych, rodzajów posiłków, diecie. 3, 4 dni nieustannego doszkalania się i spisywania wszystkiego w notatniku doprowadziły mnie do punktu, gdzie stwierdziłam fakt, iż niezbędnie i koniecznie jest mi potrzebna dieta od trenera !!!
Zawsze twierdziłam, że sama dam sobie z tym radę, ale jak widać efektów nie widać. Mało tego zrozumiałam, że chcę zająć się tym na poważnie i jest to coś co bardzo lubię i mnie interesuje. Gotowanie, ćwiczenia, dieta. To, że jestem łasuchem to inna sprawa :). Nie wiem jak zgromadzę na to fundusze, ponieważ mam teraz sporo wydatków. Kończąc na kupnie wagi kuchennej, karnetu do siłowni z powiększonym pakietem(musicie wiedzieć, że na co dzień nie korzystam z siłowni tylko z obciążenia mojego własnego ciała, ale teraz jest to za mało, mam inne wyobrażenie i marzenia zbudowania mojej sylwetki, czego nie dam rady zrobić na pewno dotychczasowymi sposobami), izolatu serwatki, kreatyny, BCAA, nowych zrowych produktów, których wcześniej nie używałam. A gdzie pieniądze na dietę od trenera???! No właśnie. 
Znajdą się, może nie od razu, może za miesiąc, dwa. Ale znajdą się. 
Czas zająć się tym profesionalnie :D. Just do it ! TAK CZY NIE kochani? :)
Zastanawiam się jeszcze nad wyborem trenera który rozpisze mi dietę. Myślę nad Akopem, Michałem Karmowskim(Zapytaj Trenera na YT) a kimś z siłowni z miasta w którym będę przebywać. 
Pozdrawiam. Opiszcie swoje przygody związane z tym tematem. Jeżeli macie jakieś doświadczenie, doradzcie ;). 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.