Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwsza porażka :)


No i się stało w końcu poległam. Byłam wczoraj na 2 imprezach imieninach szwagra i u znajomych. Na pierwszej bardzo skromnie kawałek ryby, pół krokieta, i kawałek ciasta taki malusi żeby zobaczyć jak smakuje. No i do tego wypiłam 2 drinki z cola. 
Najgorzej mi poszło na 2 imprezce tam już alkohol podziałał i nie potrafiłam odmówić sobie sernika , , który stał mi pod nosem i kusił. Aż 3 kawałki wciągłam. Jeszcze dewolaja i orzeszki i sałatkę gyros. No i też 2 drinki z cola.  Dziś MEGA wyrzuty. Policzyłam to wszystko i wyszlo ponad 3 tys kcal. Bylam też na silowni na cross treningu i na keetlach. Spaliłam dużo ale i tak więcej pochłonełam. Ehh nie wiem jak się za to ukarać głodzić się teraz chyba nie ma sensu. Planowałam rower ale pada i pada.
  • Leana

    Leana

    27 października 2013, 12:29

    pewnie dlatego,że to pierwszy tydzień i woda zeszła :)

  • j.lisicka

    j.lisicka

    27 października 2013, 10:42

    Po co się karać?? Przejdź nad tym do porządku dziennego, jedz normalnie, ćwicz normalnie, a organizm zareaguje prawidłowo - spali nadwyżkę.

  • Leana

    Leana

    27 października 2013, 10:05

    Nie ma sensu się głodzić. Zapomnij i rób dalej swoje, jeden dzień nie zniszczy przecież tego, co już osiągnęłaś. Takie dni są też potrzebne, by nie zwariować :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.