Już po świętach, w końcu...
Lubię je, ale dobrze, że się skończyły.
Trochę obawiałam się dzisiejszego pomiaru. Nie ruszyłam słodkiego, ale wiadomo, że zawsze innych rzeczy zje się trochę więcej. Nie byłam 'napchana', ale czułam się najedzona.
Wynik w tydzień:
waga: -1 kg,
łydka: - 0,5 cm,
talia: - 1 cm,
brzuch: - 1 cm,
ramię: - 0,2 cm,
pupa: - 1 cm,
biodra: - 1 cm.
Jestem pozytywnie zaskoczona i dumna z siebie, że mimo świąt codziennie ćwiczyłam (oprócz weekendu) i nie skusiłam się słodkościami na stole.
W sumie w 43 dni straciłam 5 kg. To dopiero połowa tego, co chcę zrzucić, ale jestem na dobrej drodze.
jablkozcynamonem
4 stycznia 2015, 23:36Gratuluję, chudniesz w idealnym tempie.