Wróciłam, nie wiem czy na Vitalię, ale do zrzucania bagażu na pewno.
Przygotowuje się już do tego od miesiąca. Właśnie dzisiaj zastanowilam się ile ja już nie liczę kalorii, wyszło mi jakos 2,5 roku. Ciezko się w tym z powrotem odnaleźć, wszystko zapomniałam. Zapominam zapisywać co zjadłam, a nawet jak już sobie o tym przypominam, to nie pamietam co jadłam. Nie pamietam jakie duże porcje robić na diecie, żeby się najeść, ale nie przejesc zanadto kalorii. Różnie z tym bywa. Nie pamietam czy lepiej mi było na diecie mieć 5 posiłków czy 3, czy największy zjeść na kolacje czy na śniadanie. Czy zacząć jeść o 12 czy od 6 rano. Czy lepiej było mi kończyć o 17 czy o 21. Nie pamietam praktycznie żadnych przepisów. Znam tylko „niezapomniane” polskie tradycyjne dania. Nie chce mi się gotować. W ostatnim miesiącu próbowałam, ale najlepiej mi szło na diecie z gotowców z marketów. Niezbyt zdrowe, ale zdecydowanie lepsze niż jedzenie w koło tego samego. I jakie smaczne! Jakby wprost dostałam olśnienia, ze można kupić cos gotowego :D
Rzeczy, które są moim totalnym odkryciem:
- Placki ziemniaczane z biedronki
- Naleśniki z serem, koniecznie na zimno
- pizza Guseppe ser-szynka
Szukam na nowo dobrej drogi.
Nie wiem jeszcze jak często będę pisać na vitalii, może codziennie, może raz na 3 miesiące, i jak będą wyglądać moje wpisy. Tu tez szukam swojego nowego rytmu, przynajmniej na ten czas na diecie.
Poniżej moje zdjęcie symbolizujące moja aktualną chęć do ruchu i dbania o siebie :D Wyjście do sklepu jest jak cud, trochę mnie ta dieta mobilizuje :D
Łatwo nie jest, jak widać na zdjęciu powyżej. pierwszy check point daje sobie 1 września, wyjeżdżam bowiem wtedy na Mazury, drugi po powrocie. A trzeci będzie 1 października.
BlueLilly
28 sierpnia 2023, 08:08Powroty bywają ciężkie, ale warto. Również się z tym zmagam. Co do diety, posiłków itp...po 2,5 latach i tak pewnie odkryjesz inne rzeczy, niż ostatnio. Przynajmniej ja tak mam, że coś, co działało np. rok temu czy X lat temu, w ogóle albo nie działa, albo mi obecnie nie odpowiada. W każdym razie powodzenia. Mam nadzieję, że do wyjazdu na Mazury przynajmniej troszkę energii Ci wróci. x
Maratha
21 sierpnia 2023, 09:49Powodzenia <3
Krummel
21 sierpnia 2023, 08:51Wpadaj tu częściej. Zawsze lubiłam Cię czytać, moj klonie :P