Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Życie - part 3! Na bruku


Wlasciciel mieszkania mnie wystawił do wiatru. Ciągle powtarzał, że jeszcze 2 lata mogę mieszkać w tym mieszkaniu i już ustawiliśmy notariusza na przedłużenie umowy na rano i dosłownie późnym wieczorem gościu mi mówi, że jednak notariusza rano nie będzie i mam się wyprowadzić, bo komuś tam to mieszkanie obiecał na już. A ja mu poszłam na rękę i nie spieszyło mi się jakoś bardzo z tym notariuszem, więc teraz mam tydzień na zalezienie mieszkania i wyprowadzkę. Miej dobre serce

Dzisiaj w pracy wisialam cały dzień na telefonie. Umówiłam 8 mieszkań, z dwójką ludzi tak dobrze mi się gadało przez telefon, że wcisnęli mnie przed innymi już dzisiaj późnym wieczorem po mojej pracy. Zjadłam tylko bułkę z Żabki i energetyka o godzinie 20! Nie wiem kiedy ten dzień mi błysnął.

Jestem podjarana, mieszkanie wybrałam naprawdę piękne i "jakby" luksusowe 😎🥰 Ale raz się żyje. Dobrze, że się wepchnęłam w kolejkę, bo na jutro na 9 rano miała też zdecydowanych oglądających. I na szczęście umowa na razie tylko na pół roku to zobaczymy jak się będzie tam mieszkać.

Najgorzej teraz z ogarnięciem wszystkiego, umowa, klucze, pakowanie, przeprowadzka, zdanie mieszkania itd. A ja sobie tam w końcu kupiłam zasłonki. Po roku mieszkania XD Zdążyłam powieści jedną, drugiej już nie bylo sensu, bo zaskoczył mnie gościu telefonem. xD


Co do tego mojego bel ami to nie wiem. Choroba jest poważna, nawet dwie, jeżeli ta diagnoza jest dobra, więc to była by chyba zbrodnia czekać aż się facet zaangażuje mocno. Wgląd w moją historię choroby on miał w momencie, gdy jeszcze nie wiedziałam co i jak, więc prawdopodobnie przypuszcza, że niefajne rzeczy sa już za mną. Niemówienie o tym w takiej sytuacji to już chyba jakby kłamstwo. W każdym razie dzieciów z tego nie będzie, a facet starszy i coś czuję, że on by chciał. Nie chce odbierać mu wyboru. Na razie jeszcze nic nie mówię, dam znać jak się przekonam co do tego pomysłu.

Przyjaciel odezwał się po roku! Ale się u niego pozmieniało. Pracuje teraz w Belgii i Niemczech na zmianę, zależy gdzie go wyślą w delegację. Ja też myślę o zmianie pracy i jak już ograne mieszkanie i mina święta to być może zabiorę się konkretnie za zmiany. Minusem jest to, że trochę jakby gasnę i nie wiem czy mam siłę na większe zmiany.


Myslalam, że będę mieć więcej czasu i energii, żeby poczytać co u Was słychać, ale musicie wybaczyć, wciąż nie udało mi się zajrzeć do Was. 

Zrezygnowałam z jednego szkolenia z mediacji społecznej, bo trwa aż 7 miesięcy + miesiąc praktyk + obowiązkowe warsztaty w soboty z bardzo interesującymi ludźmi, no ale ja miewam często wtedy zjazdy na studiach (po co ja podjęłam te kolejne to nie wiem, ale w grudniu dostanę informacje czy będę mieć to stypendium rektora czy nie), a jeszcze robię certyfikat z zarządzania zespołami. 

Ogolnie wymiękam, ale to mam nadzieję przez chorobę i liczę na to, że nie każdy czuje się tak jak ja, bo jak pomyślę, że każdy tak ma a jednak tyle robi a ja ciągle dętka i taki niewymoczek to czuję się... źle.



  • Agnusia93

    Agnusia93

    11 listopada 2021, 22:22

    Z mieszkaniem gościu bardzo nie poważny... Ja to bym się chyba wściekła... A najlepsze jest to że teraz jest okres ochronny i nie mógłby cie wywalić z tego mieszkania jakbyś się uparła zostać. Co do choroby to spróbuj ją też skonsultować u innego lekarza. Ja na moje bóle kręgosłupa usłyszałam dwie totalnie różne diagnozy. A co do dzieci. To taki temat że ja zaczęłam o tym rozmawiać jak Łukasz mi się już oświadczył. I jakie mamy wizję na model rodziny.

  • aska1277

    aska1277

    11 listopada 2021, 19:05

    Dni zdecydowanie za szybko mijają ;) Miłego wieczoru

  • Luckyone13

    Luckyone13

    11 listopada 2021, 14:51

    Gratuluję z trafieniem na fajne mieszkanko 👍 do wszystkiego życzę dużo siły!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.