hej dzisiaj dietowo ok, treningowo tym bardziej ok poszłam pobiegać i si rozpędziłam aż przebiegłam 2 razy moją trasę czyli ogółem ok 11 km w ciągu godziny wydaje mi się że nie jest źle co nie
Boniu w raz nie mogę znaleźć chwili jak Antoni śpi w południe żeby Was odwiedzić, zaglądam ale muszę mieć chwilę żeby przeczytać i wypowiedzieć się poprawię się
Jutro planujemy pójść z Antosiem na basen, oby wypaliło. przejdźmy do konkretów
menu
8.30- jaglanka
11.30- 2 jabłka starte, 3/4 szkl maślanki nat,1 mandarynka, trochę słonecznika, cynamon
14.30- łyżka wazowa rosołu z makaronem, udko pieczone bez skóry, średni ziemniak, duszona marchew, kalafior, kukurydza, brokuł
16.30- koktajl (szklanka maślanki + pół banana)
19.20- po bieganiu- 170 gram serka wiejskiego, 2 kromki żytniego razowego, pół ogórka, łyżeczka miodu.
trening:
bieg ok 11 km spalone według pulsometru 970 kcal
Postanowiłam że będę się ważyć w sobotę ( raz na tydzień) dla orientacji, a mierzenie co dwa tygodnie. Cm będą miały więcej czasu żeby spaść a ja nie będę się stresować że po tygodniu nic nie spada. Dam im więcej czasu na poddanie się Strasznie demotywujące jest jak cm stoją jak zaczarowane, łeee, nienawidzę tego
Miłych snów, dobranoc
Rufna
25 marca 2014, 21:54Mnie też bardzo denerwuje jak wszystko w miejscu stoi ;)