Hej kochane u mnie nic nowego weekend zleciał, sobota w domu, niedziela u znajomych, wpadło trochę wina sałatki, i zjadłam 2 muffinki ale nie dlatego że za mną chodziły, ślina ciekła po brodzie ale tylko i wyłącznie z nudów, musiałam poruszać gębą tragedii nie robię
menu sobota
8.30- jaglanka
11.30- tost z chleba razowego, wędlina, odrobinka sera żółtego, cebula
14.30- zupa ogórkowa, 10 klusków nadziewane pasztetówką odrobina skwarek, kopiec kapusty kiszonej
17.00- jogurt nat, otręby pszenne, łyżka słonecznika, truskawki i wiśnie mrożone
19.00- 2 kanapki z wędlina, 2 kanapki z serkiem kanapkowym i miodem.
menu niedzielna
8.30- 4 naleśniki z serem
11.30- miseczka rosołu z makaronem
14.30- 2 małe ziemniaki, roladka drobiowa ze szpinakiem, surówka z pekinki
16.00 do 20- sałatka makaronowa, 2 muffinki, mandarynki
Menu dzisiejsze dodam wieczorem, dzisiaj idę pobiegać, jest piękna pogoda trzeba wykorzystać Niestety waga ani cm nic nie spadły, a miałam taką nadzieję
Miłego dnia