Bardzo dobry dzień za mną :) Dzisiaj biegałam zgodnie z planem: dzień 1 tydzień 1. Dałam radę bez problemu. Dostałam nowy zastrzyk energii i endorfin. Jestem dumna z tego, że podjęłam decyzję i zaczynam biegać. Powodem nie jest moda czy trend, ale praca nad swoim ciałem i poprawa kondycji, abym mogła bawić się i wygłupiać bez zadyszki z moimi maluchami, a jeśli wkręcę się i złapię bakcyla, to w przyszłym roku może jakieś zawody? :) Zobaczymy, w końcu to mój pierwszy dzień, hehehe. Kolejny trening w sobotę.
Przeszłam też dzisiaj zwycięskie starcie z kubełkiem z KFC :) Do meczu M zakupił takowy kubełek, do tego frytki i cola. A ja swoją bułeczkę szamałam. Najlepsze było to, że wcale nie miałam ochoty na tego kurczaka i nie męczyłam się siedząc z nim przy stole.
I i II śniadanie 10:30 (400): bułka, twaróg, cukier, kawa z mlekiem i stewią
lunch 14:00 (200 kcal): bułka, Almette, sałata, ogórek
obiad i podwieczorek 16:30 (250 kcal): kotlet mielony, kawa z mlekiem i stewią
kolacja 20:00 (260 kcal): bułka, wędlina, ser żółty, sos czosnkowy, sałata, pomidor, bazylia
RAZEM: 1110 kcal
bieganie 35 min