No to kolejny dzień za mną. Nie był jakiś najlepszy pod względem diety ale dzień udany. W końcu znaleźliśmy dla siebie czas z D. <3 bo niestety ostatnio tylko matura i matura. Także dzień zaliczam do udanych. Jeszcze bardziej udany był gdyby Real awansował do finału Ligi Mistrzów ale marne już na to szanse...
Co do jedzenia:
7.00 - dwie kromki czarnego chleba słonecznikowego z serem
10.30 - gotowane kopytka ze startą marchewką
13.30 - dwie kromki chleba + serek wiejski
18.00 - B-smart ;( (takie są konsekwencje przebywania na mieście)
Miałam już siły na ćwiczenia! Tradycyjnie Mel B:
10 min nogi
10 min pośladki
10 min brzuch
trening ABS
Ale musze Wam powiedzieć, że po tylu dniach ćwiczeń są zdecydowane efekty jeśli chodzi o sprężystość ciała. Juz nie jest takie wiotkie ale napięte :) No i zarys mięśni też się pojawia. Optycznie mniej też jest. Teraz tylko to utrzymać i zrobić większy progres. W sumie nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie ćwiczyć. Mam nadzieję, że w czarwcu będzie już conajmniej 55 kg :)
TERAZ JA Z MOJEJ PERSPEKTYWY:
Rozumiee
1 maja 2013, 20:52p.s który dzien ćwiczysz z Mel B?;)
Rozumiee
1 maja 2013, 20:51widze,ze cwiczysz z Mel B wiec jak chcesz to zapraszam do grupy wsparcia link w moim pamiętniku ;]
100krotka11
1 maja 2013, 15:41Też kibicowałam no i niestety była przegrana! :( PS. Tak się złożyło, że mój też ma imię na literę D. :D i dzisiaj planuję z nim trochę odpocząć, bo za niedługo ta nieszczęsna matura :P
assezminceetsensible
30 kwietnia 2013, 23:36schudniemy pięknie do wakacji :)
hanka1817
30 kwietnia 2013, 22:24Smaku narobiłaś .. Szkoda że nie mogę jeśc ; )