Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dajecie mi motywację... 30 dni wyzwania!


...i chęci do działania. Nawet nie spodziewałam się takiego odzewu pod ostatnim wpisem. Wczoraj po publikacji wpisu, nacisnęłam ten sławny krzyżyk w prawym górnym rogu i postanowiłam się przespać sama ze sobą. Zastanowić się co robię źle, choć w sumie od dawna to wiem.

1. Z samego rana zjadłam ostatnią drożdżówkę jaką miałam w domu i dopiłam pepsi co by nie kusiła. Ja wiem, że niezdrowo, ale nie mam zamiaru ich kupować.

2. Ktoś w komentarzu pisał, że powinnam sobie ustalić limit miesięczny, że dotrwam w postanowieniu przez 30 dni. Zgadzam się przed ślubem ponad 30 dni wytrzymałam ćwicząc z E. Chodakowską, a po ślubie sobie odpuściłam... Więc wracam do Ewki i innych ćwiczeń z przerwą 1-2 dni w tygodniu.

3. Zero napojów słodzonych oprócz herbaty w pracy sztuk 1, a więcej wody.

4. Wracam do ciemnego pieczywa, pełnoziarnistych makaronów, większej ilości zieleniny.

5. Ograniczam, ale się nie wyrzekam. Bo jak się wyrzekam, to w gruncie rzeczy po 3 dniach coś tam skubnę, a jak już skubnę to jestem na siebie wściekła że dietę schrzaniłam i ją całkowicie odpuszczam.

6. W razie głodu w pracy zapchać się owocami ( lepsze niż ciastka)

Menu dziś:

- ta nieszczęsna drożdżówka i pepsi

- 2x chleb pełnoziarnisty z własnym pasztetem

- jogurt naturalny i winogrono

- 2 x herbata z cukrem i cytryną

- będzie miska zupy pomidorowej z ryżem

- przegryzka wieczorem: marchewka.

no i woda.

  • studentka_UM_Lublin

    studentka_UM_Lublin

    16 października 2014, 19:27

    kochana, nie pozostaje nic innego, jak brać się do roboty :) dasz radę! trzymam kciuki :) ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform

  • liliana200

    liliana200

    16 października 2014, 16:30

    Plany są dobrą i jednym z genialnych planów jest ułożenia sobie np na 6 dni z góry całego menu. Ja jeżdżę raz w tygodniu. W piątek robię listę co na każdy dzień zrobić na obiad + wiadomo śniadania kolacja przekąski. Nie kupuję nic z poza listy ( bynajmniej rzadko się zdąży, chyba że małżonek coś dla siebie wrzuci ). Raz, że zaoszczędzisz czas to dwa kasę nie wydając jej na duperele. Spróbuj :) Jeśli gdzieś znajdziesz książkę " Dieta dr Beck. Myślenie wyszczuplające", przeczytaj :) polecam.

  • kala1212

    kala1212

    16 października 2014, 15:27

    Plan jest i teraz do dzieła ! Poradzisz sobie :)

  • kasia9l

    kasia9l

    16 października 2014, 15:13

    Ja polecam świetny kanał na youtubie https://www.youtube.com/channel/UCXl2SmJXE9fPLzvrgyKcBmw. Mi to bardzo pomaga, dzięki temu zmieniło się moje myślenie. Myślę, że Tobie też sie uda. Powodzenia, trzymam kciuki. ;)

  • Psychosocial

    Psychosocial

    16 października 2014, 14:20

    Dasz radę. Moim zdaniem jak od czasu do czasu zjesz coś słodkiego to świat się nie zawali, a chwila przyjemności czasami pomaga. Byleby nie za często i nie dużo. Powodzenia. :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.