Nie wiem, który raz zaczynam. Jedyne co wiem, to jest moja ostatnia próba, bo nie ma sensu więcej podejmować walki.
Albo się uda, albo umrę jako tłuścioch, trudno.
Nie wiem, który raz zaczynam. Jedyne co wiem, to jest moja ostatnia próba, bo nie ma sensu więcej podejmować walki.
Albo się uda, albo umrę jako tłuścioch, trudno.
brugmansja
15 października 2014, 21:55Sens jest, chociażby pokazanie samej sobie, że kontroluje się własne życie. Jeśli nie wytrzymywałaś poprzednich diet, to może były zbyt restrykcyjne, za ostre? Zacznij spokojniej - musi się udać!
herbatkaana
16 października 2014, 14:17Dziękuję:)
renia2014
15 października 2014, 21:41powodzenia:)
herbatkaana
16 października 2014, 14:24dziękuję:)
liliana200
15 października 2014, 21:34A która z nas nie zaczynała po raz setny? Ja już swoich razów nie liczę ale z przez 10 lat ( albo więcej ) takich prób znalazło by się bardzo dużo. Pokochaj najpierw siebie i własne ciało a potem je zmieniaj. Pomału, stopniowo i nic na siłę. Powodzenia, mocno trzymam kciuki.
herbatkaana
16 października 2014, 14:24Dziękuję, wezmę sobie Twoje słowa do serca:)
szalona_ruda90LBN
15 października 2014, 21:22ja też zaczęłam po raz tysięczny i ostatni. damy radę
herbatkaana
16 października 2014, 14:26Trzymam kciuki:)
PrimRosee
15 października 2014, 21:08Trzymam kciuki :)
herbatkaana
16 października 2014, 14:26Przyda się i to bardzo. Dziękuję.
klaudiaankakk
15 października 2014, 21:08to nie uda czy nie uda. trzeba włożyć w to wiele siły. załóż sobie, że wytrwasz miesiąc. po miesiącu wejdzie Ci to w nawyk zobaczysz :) to czyli zdrowy styl życia :)
herbatkaana
16 października 2014, 14:26Dokładnie tak mam zamiar zrobić:). Dziękuję.
madziamagdalena10
15 października 2014, 21:01Musi się udać. Powodzenia! :)
herbatkaana
16 października 2014, 14:27Dziękuję i wzajemnie:)