Bolał mnie trochę brzuch. zauważyłam, że nie służy mi papryka. Przestałam ją kupować,jest zresztą bardzo droga teraz i chyba faszerowana chemią...pani zmartwiła się moimi dolegliwościami, obiecała nowy, zmodyfikowany jadłospis, minimalnie zmniejszyła kcal, dała jednak warunek,że muszę się go trzymać bez żadnych ustępstw. Od razu wiedziała,że jem mniej warzyw, bo inaczej nie miałabym awersji do mięsa... I to była najprawdziwsza prawda... tak było. Nawet M. zauważył, że coś " popsułam " się z warzywami, co znaczyło,że mniej dbam o nie w naszym jadłospisie. Po długiej rozmowie z panią i jej dość wyczerpującym wykładzie na temat zdrowego odżywiania naprawdę odechciało mi się "zapychaczy". Podczas ""kawki" z koleżankami zamówiłam zieloną herbatkę i nie zazdrościłam im dużych porcji lodów ze śmietaną. Nie kłamię. Nie miałam nawet troszeczkę ochoty. Tak działa rozmowa z panią d. Mija tydzień i waga troszkę ruszyła w dół, tak o pół kilo, ale pasek zmieniam, gdy jest całe kilo. Ale jak ja się czuję dobrze. Mam dużo rzeczy do chodzenia, wyciągam z szafy bluzkę sprzed kilku lat, pasuje jak ulał... Spodnie luźne, nawet w udach. Nie mam żadnej zbyt ciasnej rzeczy w szafie. Cudowne uczucie, z fałdek już naprawdę mało zostało, choć waga nie spada tak szybko, jak bym chciała. Aby coś osiągnąć, trzeba włożyć w to czas, serce, dużo wysiłku i cierpliwości- nikt już tak nie chce-powiedziała pani d.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.