Żyje, żyje
"Żyjesz, czy mąż Cię przywiązał do kaloryfera w kuchni, a komputer wyrzucił za okno? A może walczysz o siebie i gubienie kilogramów i nie masz kiedy pisać? :I " Dostałam taki wpis, dlatego piszę. Daję o sobie znać.
Komputer jeszcze w całości. Do kaloryfera ciężko by mnie było przywiązać. Jednym słowem powiem, że walczę, staram się.
Mąż wraca, ja staram się wyjść. Przywyknął do tej wersji. Po jednej aferze, gdy nie wrócił do domu. Spakowałam się i pojechałam do matki z dziećmi. Od teraz mogę wychodzić kiedy mam ochotę. Mąż nie protestuje. Mam dla siebie około 2h. Chodzę do parku i ćwiczę. Na mieście spotkałam dobrą przyjaciółkę ze szkolnych lat. Wybrałyśmy się na kawę. Poczułam się młoda.
Jednak nie chudnę. Waga znowu urosła, cm zresztą też. Mąż mnie chyba podbiera, dziwne, chce mi udowodnić, że nie schudnę czy co? Przemilczałam ten temat. Pod moją nieobecność upiekł placek. Ten zapach kusił od samego przekroczenia progu. Zjadłam. Wie, że jestem na diecie. Chciał mi dołożyć jeszcze. Był miły. Jak ja gruba szara, myszka kiedykolwiek będę w stanie odmówić najlepszych smakołyków? Plusem tego był bardzo mile spędzony wieczór z rodziną. Mąż zmienił trochę nastawienie od mojej ucieczki od niego. Może się wystraszył? A może ma jakiś plan? Od dawna nie było dobrze, nastała cisza, oby nie przed burzą.
Wasza, szara myszka
MirandaMarianna
29 sierpnia 2018, 13:01No i dobrze. Ja proponuję jeszcze byś przestała o sobie myśleć w kategorii szarej myszki i zamiast tego podpisuj się np. bogini seksu, albo piękna i silna albo piękna i szczupła mama. Poważnie :)
JoannaMaria2014
29 sierpnia 2018, 16:26MirandaMarianna ma racje!!! Powinnas zakonczyc definitywnie etap szarej myszki. Spojrz na siebie jak piekna, zadbana kobiete. Zrob cos dla siebie. Pozdrawiam :)
@SUMMER@
29 sierpnia 2018, 07:26i super że pokazałaś że jesteś silna. 2 h to już coś... Walcz dalej a będzie sukces:D a zachowanie męża hmmm.. przeprasza czy udowadnia swoich racji... nie ważne.... walcz o swoje i myśl o sobie zdrowy egoizm nikomu nie zaszkodził a przy okazji korzystaj jak jest dobrze:D
Healthyone
29 sierpnia 2018, 11:58Nie wiem czy mąż zmienił stosunek do mnie, może jednak mu zależy. Bynajmniej relacja się poprawiła. Może źle go oceniam wpisie. Ale mam mieszane uczucia
@SUMMER@
29 sierpnia 2018, 12:07a i dobrze, bo jak mu zależy to zrozumie i będzie się bardziej starał o Ciebie i o to byś była bardziej szczęśliwa. Mojego męża też musiałam wychować a i do dziś są sytuacje w których wychodzi z niego zaściankowe podejście że kobieta to powinna w domu z dziećmi siedzieć....
Berchen
29 sierpnia 2018, 06:45mozesz byc z siebie dumna, badz silna i walcz o siebie i o was - jestes na dobrej drodze, powodzenia.
Healthyone
29 sierpnia 2018, 07:15Dziękuję
Granatowaa
29 sierpnia 2018, 05:58Walcz po swoje. Też Ci się należy coś od życia. W jakim wieku nasz dzieciaczki?
Healthyone
29 sierpnia 2018, 07:142, 5 i 8 lat
Granatowaa
29 sierpnia 2018, 07:21A nie myślałaś o powrocie do pracy. Jakby na to nie patrzeć to trochę byś się oderwała...
Healthyone
29 sierpnia 2018, 11:57Myślę iść w przyszłym roku. Teraz gotuję potrawy dla ludzi na zamówienie. To mój dodatkowy zarobek.
karmelikowa
28 sierpnia 2018, 20:03Troszkę jak by złośliwy ten Twój mąż zamiast wspierać pomagać to ten placek piecze na pokuszenie, jak by chciał Ci pokazać że on ma jednak rację hmmm:/ Ale brawo za postawienie na swoim :)
Healthyone
29 sierpnia 2018, 01:27Dzięki. Raz zrobił to ciasto, ale więcej nie wciska. Hmm może jednak bylo na przeprosiny. Sama nie wiem już co myśleć. Stara się być miły
karmelikowa
29 sierpnia 2018, 03:21Moze faktycznie chciał przeprosić ,tak czy siak to ze postawiłas na swoim i pokazalas ze wychodzisz i bedziesz wychodzic to piękna sprawa ,sama kiedyś byłam w podobnej sytuacji ....
Healthyone
29 sierpnia 2018, 07:10Cieszę się, że mam tę 2h dla siebie :)
SzczesliwaJa
28 sierpnia 2018, 20:00Hej! To wspaniale że zyjesz! :) Juz się bałam że jesteś zamknięta w piwnicy i wypuszczana tylko żeby gotowac, sprzątać i zająć się dziećmi! ;P Zmieniłaś się/coś i super! 2 h dla Ciebie poza domem! Może mąż się przestraszył? Może zobaczył Twoją siłę i że się nie poddasz, nie ustąpisz? Świetnie! :) Tak trzymaj! Nie wiem co on kombinuje? Może ciasto było z dobrymi intencjami, na przeprosiny i udobruchanie Ciebie? Albo sabotuje odchudznie, tak jak ostatnio z pizzą? Piszesz że nie wiesz czy kiedykolwiek odmówisz smakołyków? Na pewno trudniej odmawiać jak UNIKAĆ. Ja wiem że jak kupię to nie mam się co oszukiwać, że nie zjem, albo zjem tylko trochę. Mam to zjem, nie mam to nie zjem. Chyba że się specjalnie wybiorę do sklepu. Ale z moją wagą wstydzę się iść do sklepu po samą czekoladę, czy lody. A najlepiej po oba na raz! :D :P Więc to mnie trochę powstrzymuje. :P Powodzenia! Trzymaj się! :) Pisz bysmy wiedziały że zyjesz! :)
Healthyone
29 sierpnia 2018, 01:26Piszę, ale nie zawsze mam co. Moze jednak ciasto bylo na przeprosiny. Zrobił się miły :) teraz, żeby tak zostało
aniloratka
28 sierpnia 2018, 16:23coraz ciezej mi uwierzyc w taki tokstycznu zwiazek. gada zebys schudla a potajemnie Cie karmi zeb Ci sie nie udalo ..?
Healthyone
29 sierpnia 2018, 01:19Sama już nie wiem. Może to było na przeprosiny. Nie wiem