3 dni bez snu, bez jedzenia, uczulenie na twarzy, spuchnięte oczy i usta, ciągły deszcz, opóźnione pociągi, nogi i ręce całe w siniakach, noc spędzona na przystanku autobusowym w burzy... To nie brzmi dobrze, ale muszę powiedzieć, że to NAJLEPSZE 3 dni w życiu.
Dawno się tak dobrze nie bawiłam. W czwartek o 4:30 wybrałam się w podróż nad morze, odwiedzić przyjaciółkę i trochę poimprezować.
O 11:00 byłam już na miejscu, zostawiłam rzeczy i pojechałyśmy na koncert mojego ukochanego Enej. Pół dnia spędziłyśmy z Chłopakami z ENEJa, którzy przygotowywali się do koncertu i grali w piłkę, a o 20:00 zaczął się koncert. To już drugi koncert Enej w te wakacje i muszę przyznać, że z koncertu na koncert jest piękniej.
Piątek natomiast spędziłyśmy w Łebie, a wieczorem wybrałyśmy się do clubu, w którym grał DJ Adamus. Cała noc tańczenia sprawiła, że nadal bolą mnie nogi. W sobotę z wielkim żalem było trzeba wracać do domu.
Na same wspomnienie o czwartku pojawia się uśmiech na mojej twarzy. Dobrze, że są ludzie, którzy potrafią 'niczym' sprawić, że jestem szczęśliwa. <3
+ Ciągłe spacery, tańce i to, że nie było czasu na jedzenie sprawiły, że do domu wróciłam 2kg lżejsza. :)
Teraz trochę zdjęć na pamiątkę. Niestety moje uczulenie na twarzy, spuchnięte oczy (tusz do rzęs, którego używam od lat zaczął mnie uczulać :/) i deszcze sprawiły, że wyglądam tragicznie
Moja najwspanialsza przyjaciółka
Najukochańszy człowiek na świecie <3
Jutro wracam do treningów. :)