Siemanko :)
Dzisiaj piąty dzień mojego odchudzania i już mam się czym pochwalić - weszłam dzisiaj na wagę, i zobaczłam spadek ponad 1 kg!! :) jestem taka dumna!
Szczególnie że moja dieta wcale nie jest restrykcyjna, po prostu ogarnęłam się trochę i zaczęłam zwracać większą uwagę na to, co wkładam do buzi. Skończyły się codzienne posiadówy z chipsami i ciastkami/cukierkami. Tak niewiele było trzeba. Obawiam się, że może mi to wrócić w święta, jednak nie bedę rozpaczać nawet jesli się tak stanie, bo zawsze to na zero a nie na plus. Choć mój plan zakłada, że do końca miesiąca pozbędę się 8 z przodu... zostało tylko 1,3 kilo, to przecież tak niewiele. :)
Co do świąt planuję zjeść:
sałatkę jarzynową
ciasto - kruche z jabłkami i bezą
sernik
śledzie w oleju (odsączę)
jakieś cukierki (niewiele)
to są te podstawy, które zawsze w swieta są obecne. Ale w tym roku postanowiłam, że zadbam o to by święta wielkanocne były też okazją do zdrowego żarełka. Zatem planuję dołożyć na stół:
kiełki rzodkiewki
jajka z groszkiem
paprykę i pomidorki koktajlowe
truskawki, jabłka, mandarynki
pestki i orzechy
hummus?
:)
angelisia69
14 kwietnia 2017, 14:28dobrze by bylo rowniez majonez zastapic jogurtem badz wymieszac pol na pol,i troszke odchudzic slodkosci.ciasto to ciast ale cukierki?po co?co dzien mozna w sklepie kupic
healthy_food
14 kwietnia 2017, 14:44nie mam pełnego wpływu na kształt świątecznych potraw, stąd majonez. A cukierki - no można, ale ja nie kupuję na co dzień tylko właśnie na święta. Taka tradycja, a skoro wiem, że je zjem, to nie chcę na vitali sciemniać że wcale nie ;)