B: ~ 2,2
T~1,2
W: ~2,1
T~1,2
W: ~2,1
kobieta ~ 25 lat 70 kg wagi , ok 170 cm wzrostu. Średnia aktywność fizyczna obliczona na powiedzmy 2100 kcal ( bilans zerowy).
Nasza kobitka ćwiczy siłowo i aerobowo 3 dni w tygodniu - pon, środy i piątki. We wtorku , czwartki i weekendy biega z koleżanką po parku. Jako, że nasz obiekt badań ma już doświadczenie treningowe i odchudza się od jakiegoś czasu - odejmujemy 200 kcal na potrzeby naszej diety. Zakładamy delikatny carb cykling uzależniony od dni z treningiem siłowym. W dni " siłowe" wygląda to przykładowo tak :
Zgodnie z założeniem w dni bez siłowni odejmujemy węgli i dodajemy tłuszczy.
Ilość białka nie ulega zmianie. W razie potrzeby tniemy kolejno z węglowodanów i tłuszczy.
To oczywiście przykład , więc do każdej osoby należy podejść indywidualnie.
Schemat układania diety zbilansowanej jak widać na załączonym obrazku jest dość prosty. W każdym posiłku za wyjątkiem okołotreningowych mamy białko dobrej jakości oraz warzywa + zdrowe tłuszcze. Proporcje kwasów tłuszczowych zostały ułożone przykładowo i wymagają delikatnych korekt. Sam schemat jest jednak prawidłowy. Oczywistym jest, że każda dieta wymaga uaktualnienia co jakiś czas, tak jest również w tym przypadku.
Podkreślam jeszcze raz- odchudzanie powinno być w pierwszej kolejności świadome, czyli zindywidualizowane dla nas.
Poniżej wklejam przykładowy zestaw nie przemyślanej redukcji :
Śniadanie-owsianka z mlekiem 2,0%,łyżka otrębów pszennych i owsianych,musli crunchy+ 2 kostki czekolady
II Śniadanie-Sałatka z tuńczykiem,avocado,sałatą,pomidorem,oliwkami
obiad- kanapki z masłem,jedna z tuńczykiem, druga z serkiem almette.
Podwieczorek-Kostka czekolady , banan, mandarynka
Kolacja- 3 marchewki, , pomarańcza.
II Śniadanie-Sałatka z tuńczykiem,avocado,sałatą,pomidorem,oliwkami
obiad- kanapki z masłem,jedna z tuńczykiem, druga z serkiem almette.
Podwieczorek-Kostka czekolady , banan, mandarynka
Kolacja- 3 marchewki, , pomarańcza.
Autor nie podał żadnych wyliczeń,ale to pominiemy. Przyjrzyjmy się natomiast samej diecie :
1. Śniadanie: o ile samo założenie jest prawidłowe, to w miejsce musli i czekolady powinno się znaleźć dobre źródło białka. Takie śniadanie, to same węglowodany o różnym stopniu glikemicznym + trochę tłuszczy z czekolady ( lub wyrobu czekolado- podobnego).
2. II Śniadanie: jak znam życie tuńczyk z puszki . O szkodliwości puszkowych tuńczyków wiele razy informowała amerykańska FDA z uwagi na zawartość rtęci. Lepiej unikać szczególnie gdy jesteś w ciąży lub karmisz piersią. Pewnie śladowe ilości białka, skoro starczyło na obiad.
Od 3 posiłku w zasadzie nie ma co komentować. Nie rozumiem pojęcia " podwieczorek" ma być słodko? Doskwiera głód? Najgorsze co możemy zrobić po całym dniu , to wieczorem najeść się placków z jogurtem i zagryźć marchewką zmieszana z pomarańczą.
Reasumując - mało , bardzo mało składników dobrej jakości. Chaotyczne , wydaje się losowe ułożenie posiłków.
Co daje nam taka dieta? Nic... Bo nie wiemy w gruncie rzeczy co zjedliśmy. Co w momencie , gdy waga stanie w miejscu? Z czego utniemy kcal- z marchewki? To nie jest świadome odchudzanie. To nawet nie jest zdrowe żywienie i na pewno nie tędy droga do racjonalnego podejścia do kwestii własnego zdrowia.
Havock
21 lutego 2014, 11:02Bo cukry proste najlepiej spozywac gdy jest na nie akurat zapotrzebowanie- rano, oraz po treningu. To prawda. Nie wchodzac w szczegoly tak jest optymalnie. Jest mozna wiele rzeczy, wazne , by wiedziec kiedy. Wieczorem dam ci kilka pozycji do poczytania.
kalliope
21 lutego 2014, 10:53Nie, żebym się opieprzała w pracy, ale mam dłuższą chwilkę to sobie poczytałam na temat tych owoców. znalazłam artykuł na stronie potreningu.pl (z której prawdopodobnie bierzesz dzienniki żywieniowe). Odpowiedział mi ten artykuł na pytanie o owocach i powiem szczerze bardzo mnie pocieszył, otóż według tego co jest tam napisane owoce nie wpływają na przyrost tkanki tłuszczowej a wręcz przeciwnie naukowcy nie widza przesłanek według, których nie warto jeść owoców podczas odchudzania. Z tego co wyczytałam to owoce należy jeść najlepiej rano i po treningu. Czy mam rację?
kalliope
21 lutego 2014, 09:19No tak te wszystkie babskie wymówi "jedna kostka czekolady, a nic mi nie będzie...' Nie powiem sama tak robię, to co napisałeś bardzo mnie przekonuje! Zastanawiam się jak to przerzucić na mój biurowy tryb pracy... ale to już jakoś sobie z tym poradzę... Powiedz, czy polecasz jakąś fachową literaturę na ten temat? Może jakieś strony internetowe, które zweryfikowałeś i są rzetelne? Bo tak jak juz pisalam, w internecie co drugi jest specem od zdrowego odżywiania i w ogóle, i w zupełności się zgadzam z Tobą, że narobiło się teraz tych trenerów i innych dziadów i dzięki temu, że mają dobry PR ludzie ślepo za nimi podążają. I jeszcze jedno pytanie, czy w takiej diecie przykładowej jak podałeś, jest miejsce na owoce? Czy chociażby soki owocowe (mówię o takich robionych samemu, a nie takich z kartonu)