Stanęłam dziś rano na wadze i jak to przed okresem ciut więcej się pojawiło - nie cały 1 kg ale jednak... Cm też nie fajne bo ciało całe napuchnięte od wody.
Wczoraj udało mi się wreszcie wydrzeć mojego na NW. Szło mi się super. Prawie 10 km w 1,5 godz. Do tego od 1 października podjęłam kilka wyzwań żeby się bardziej zmotywować.
Moje wybrane wyzwania:
Chcę do końca miesiąca zrzucić 5 kg. Jest to możliwe, chociaż przez to, ze chce rzucać fajki może być utrudnione.
Jedzenie już rozplanowane (przynajmniej obiady).
Śniadanie: sałatka z sosem vinegre + koktajl białkowy w dni treningowe
II Śniadanie: Ryba z warzywami
Obiad: Leczo / bigos / wątróbka (TANIO i SMACZNIE)
Kolacja: Zupa + koktajl białkowy w dni treningowe