Mimo tego, że już trochę schudłam nadal czuję się gruba. Szczególnie przed okresem gdy woda zatrzymuje się w organizmie wyglądam jak morświn.
Byłam wczoraj na siłowni - bossski trening personalny miałam na pupę i uda. Jedynie co mi przeszkadzało to moje odbicie w lustrach. Zwisy ramion, wydęty brzuch...
Zwykle czuję się komfortowo na siłowni. Nigdy też tzw. dni przed okresem nie były dla mnie tak męczące... a tym razem no załamka.
Chcę w końcu z przyjemnością popatrzeć na siebie w lustrze, chce czuć się ładna i zadbana. Wiem, że mogę dać z siebie więcej i wreszcie osiągnąć sukces. Brak mi tylko ostatnio siły i samodyscypliny.
Zaczyna się październik więc trzeba spiąć tyłek i pokazać samej sobie na co mnie tak na prawdę stać.
angelisia69
30 września 2016, 10:20Ale wszystko jest mozliwe ;-) mimo chorob tarczycowych i tak mozna byc zgrabna i sexi ;-) tylko trzeba sie mocniej starac,ale potem jaka satysfakcja ;-) Co mialas za trening?tj.jakie cwiczenia?
Harrisa
30 września 2016, 11:41Wczoraj nogi i pośladki. Uwielbiam treningi na siłowni. Przysiady z obciążeniem, maszyny... musiałabym na gogle poszukać zdjęć żeby pokazać co robiłam :)
angelisia69
30 września 2016, 12:39aha ;-) ja ostatnio polubilam bulgarskie przysiady i wskok na skrzynie
Harrisa
30 września 2016, 15:02ja bułgarskie bardzo lubię, a skakać na skrzynie jeszcze nie chce ;)