Od tygodnia kostka mi doskwiera. Opuchlizna powoli znika, ale jeszcze nie jestem w stanie skakać na tej nodze. Kupiłam nawet stabilizator i dzięki niemu jest dużo lepiej (choć kasy mi strasznie szkoda było, to jednak się opłacało). Wczoraj już nie wytrzymałam i włączyłam Chodakowską "Metamorfoza" wersja z piłką. Zamiast przeskoków robiłam wykroki i trening jakoś zleciał. Dziś niestety znów mi noga doskwiera, a musze ją wykurować na 2 lipca - jadę w Tatry Słowackie!!!
W swojej grupie na fb, rzuciłam wczoraj dziewczyną wyzwanie - 100 dni aktywności fizycznej. Nie ważne jakiej - od siłowni, przez NW, rowery, po pielenie ogródka. Ważne żeby się ruszać!!!
Z uwagi na Protokół autoimmunologiczny stwierdziłam, że musze planować obiady z wyprzedzeniem. Jednak nie da się przy tym sposobie odżywiania iść na żywioł. Wykluczam coraz bardziej nawet względnie przetworzone posiłki - typu ryba z puszki. Jednak coś jeść trzeba. Zahaczyłam więc o stronę Ani Lewandowskiej. To prawdziwa kopalnia pomysłów. Ania otworzyła niedawno serwis dietetyczny i zastanawiam się nad wykupieniem sobie u niej diety. Głównie z powodu tego, ze nigdzie indziej nie widziałam diety zarazem bezglutenowej jaki i bez nabiałowej - a u niej właśnie jest. Póki co jednak się powstrzymuje, bo ost 2 tyg lipca spędzę w górach - a tam nie będę mogła aż tak wybrzydzać. Jak dotrę do schroniska to pół biedy- zje się bigos, albo jakąś zupę. Natomiast na polu namiotowym nie mam pojęcia czym będę się żywić. Jeśli macie jakieś pomysły co zabrać w długą trasę po górach, co byłoby bezglutenowe i bez nabiałowe i nie zepsuje się po drodze to proszę piszcie.
A to moje pomysły (moje nie moje bo zapożyczone od Ani Lewandowskiej) na obiady w tym tygodniu:
Poniedziałek: botwinka zasmażana z filetem z kurczaka
Wtorek: Pasta z wątróbki zapiekana w cukinii
Środa: Szaszłyki z warzywami
Czwartek: Spagetti z cukinii z mięsem mielonym
Piątek: burger z tuńczyka (zamiast bułki)
Sobota: Zupa krem z soczewicy
Niedziela: Gulasz z indyka
Pewnie znając życie wkradną się tam jakieś modyfikacje, ale plan jest!
paczektoffi
13 czerwca 2016, 20:40Pierwsze dni są darmowe u Lewandowskiej (trzeba rozwiązać test)
Naturalna! (Redaktor)
13 czerwca 2016, 13:36ja na wczasy zamierzam zabrać hurtem orzechy, Ty na AIP nie możesz, więc polecam Ci czipsy kokosowe z bio planet i do tego zawsze możesz kupic sobie równiez jakieś czipsy warzywne, trzymac zapas oleju kokoswego dla lepszej enrgii. to nic, że sie roztopi, ja i tak go zabiorę ze sobą w razie długich wypadów, będe miała małe torebki ze zdrowymi przekąskami, bo nie ufam zarciu w vrestauracjach, choć spróbować te bardziej bezpeczne tez zamierzam, tylko b ędę zamęczać kelnerów, żeby mi nie nawrzucali żadnego cukru ani glutenu ...
Harrisa
14 czerwca 2016, 07:50Ja myślałam właśnie żeby zrobić warzywa i owoce suszone - chipsy z buraka, marchewki, selera i do tego obowiązkowo jabłka suszone. Z tym olejem kokosowym to świetny pomysł!!! Dziękuję.