1kg, w sumie nie wiem czy powinnam się cieszyć czy nie, ale to zawsze jakieś osiągnięcie :D
Rozmyślając, stwierdzam - że moim największym motywatorem jest to żeby pójść do liceum jako nowa ja, nowa piękna i szczupła ja.
Żeby ludzie nie kojarzyli mnie jako jakiegoś grubaska, tylko piękną dziewczyne która żyje pełnią życia.
Nauki pełno, książki w okół i jak tu myśleć o zdrowym odżywaniu i regularnych ćwiczeniach... Karnet w fitness club sprawia że chodzę dwa razy w tygodniu i coś ze sobą robię, ale myślę że to za mało. :c
ale, NIE PODDAM SIĘ, NIE MOGĘ TEGO ZROBIĆ.
postanowienie na dziś:
-znaleźć godzinę w dniu na dodatkową naukę o odżywaniu i przynajmniej pół godziny ćwiczeń. :)
A poza tym to już mam nowe natchnienie i motywację która mam nadzieję pomoże każdemu kto to zobaczy, podziele się nią w następnym wpisie :>
Także, buziaczki i bądźcie konsekwentne w odchudzaniu, BO WARTO.
Anulka2503
7 listopada 2012, 12:12Nieważne, czy to 1 kg, czy 2 kg, czy 0,5 kg - każdy spadek jest sukcesem! Powodzenia w zrealizowaniu postanowienia:)
Darita12
6 listopada 2012, 20:55każdy spadek wagi to jakieś osiągnięcie ;) powodzenia, trzymam kciuki ;*