wczoraj pierwsza wpadka,mała bo mała ale jednak widzę ze nie jestem jeszcze na tyle silna bo nie potrafię całkowicie powiedzieć nie....ale są też postępy nad samokontrola w jedzeniu już pisze o co mi chodzi wczoraj urodzinki u siostrzeńca stół zastawiony,ciasta,tort co robi Basia ślini się jak dziecko ale konsumuje tylko kawałek tortu(ciociu nie skosztujesz kawałka w moje urodzinki)ciasta nie tknęłam troszeczkę sałatki,jakaś tam kanapka z wędliną i 4 skrzydełka z kfc-wiem poszłam po bandzie całą noc prawie nie spałam z wyrzutów sumienia-jednak widzę tez trochę słoneczka w tej całej sytuacji kiedyś tort ok może kawałek ale ciasto wiem,że potrafiłabym opanować sama pół blachy o kurczakach z kfc nie wspominając abuuuuu
Dzisiaj już wróciłam na normalne tory ale cały czas myślę o tym jakie jedzenie ma na mnie wpływ jestem jak alkoholik na odwyku ale nie poddam się tym razem walczę o coś więcej niż lepsza figura walczę o siebie o swoje zdrowie i tego się trzymam.
Przyznam się tylko,ze nie potrafię się jeszcze zmotywować do żadnych ćwiczeń .....
Sssalamandra
17 stycznia 2019, 19:44Najważniejsze, zeby po rozpuście wrócić na właściwe tory. I tego Ci życzę.
HANKUB
18 stycznia 2019, 10:18i tego się trzymam dziekuję
Sssalamandra
17 stycznia 2019, 19:44Komentarz został usunięty
cudmalinka
17 stycznia 2019, 12:49Jeśli chodzi o ćwiczenia też zawsze miałam problem, ale odkąd powiesiłam na lodówce "grafik" ćwiczeń dostosowany do innych obowiązków, to choćby nie wiem co jak jest w grafiku że to dzień ćwiczeń, to jest motywacja by się ruszyć i odznaczyć dzień na zielono i nie ma wymówek, bo zaplanowałam to wcześniej jak jakieś ważne spotkanie, w przeciwnym razie jest czerwony X. Może Tobie by pomogła tą metoda?
HANKUB
17 stycznia 2019, 13:40no powiem szczerze brzmi interesująco chyba się skusze wielkie dzięki.....a czas pokaże
cudmalinka
17 stycznia 2019, 13:43To trzymam kciuki! Powodzenia:)
peggy.na.obcasach
16 stycznia 2019, 11:18U mnie podobnie z ćwiczeniami - wciąż stagnacja i nic ;-) ale myślę, że za jakiś czas w końcu i to do mnie (do nas) przyjdzie. Co do "zakazanego jedzenia" - wiesz co, ja też w niedzielę byłam na urodzinach chrześnicy i - oczywiście - torcik, lampka winka itp. Miałam wyrzuty sumienia, ale pomyślałam sobie później, że i takie jedzenie i takie okazje będą się przecież w życiu przytrafiały - wszystko jest dla ludzi, ale niestety - takie jedzonko dla nas to rzadziutko i malutko, bo inaczej będzie porażka. Co do przestawienia się na inne żywienie, to przyznam szczerze, że pierwszy tydzień był najgorszy, teraz kiedy minął już drugi tydzień (dzisiaj zaczęłam trzeci) widzę, że i mój organizm się przestawia, więc mam coraz większą nadzieję, że tak po prostu już zostanie ;-)
HANKUB
16 stycznia 2019, 12:24kochaniutka trzymam cie za słowo bo chyba mam lekki spadek formy.........
Matyldosz
15 stycznia 2019, 12:26To tylko kawałek tortu... Ja co wieczór mam wyzwanie. Nawet jeśli w dzień trzymam się z jedzeniem to wieczorem mogłabym zjeść konia z kopytami! I najgorsze jest to, że nie potrafię nad tym zapanować :(
HANKUB
16 stycznia 2019, 12:27wiem co piszesz jakoś tak ciężko mi ale nie możemy się poddać na starcie bo na wiosnę o lecie już nie wspomnę będzie płacz wiem o tym przede mną masę ważnych imprez w sierpniu ............wesele kolegi wyjazdowe w Szczyrku nie mogę polec bo się załamię
janiaa
15 stycznia 2019, 12:07Jesteś na dobrej drodze! Sama widzisz, że w "normalnych" warunkach skusiłabyś się na więcej. Będzie dobrze! A co do ćwiczeń - może warto zacząć od spacerów - to też forma ruchu ale mniej męcząca :)Trzymam kciuki!
HANKUB
16 stycznia 2019, 12:28tak myślałam,że zacznę od małych kroczków nie da się przez całe życie być kanapowcem i nagle obudzić się i ćwiczyć na równo z Chodakowską powolutku.....
Domdom89
15 stycznia 2019, 11:48Od kawalka ciasta i kilku kawalkow kurczaka w skali kilku tygodni nie przytyjesz ;D Naciesz sie sakiem i wracaj na diobre tory. Ja wczoraj zjadlam kawalek czekolady a przedwczoraj pizze na obiad. Dzis mam znowu meeting i lunch, postaram sie o zdrowa opcje, ale nie ma co sie cisnac
HANKUB
16 stycznia 2019, 12:30ja doskonale to wiem ale jak teraz się nie przycisnę to znam siebie to będzie kolejna porażka i zamiast nowych spodni kupie se namiot..........
Domdom89
16 stycznia 2019, 15:00Wiem o co chodzi, tez tak mam, ze jak zwykle zjem kawalek czegos slodkiego to na tym jednym nie przestane ;D
HANKUB
16 stycznia 2019, 15:35Wiec na razie musimy zrezygnowac i mocno zacisnac poslady damy rade
andziasek90
15 stycznia 2019, 11:45Nie zadreczaj sie, szybko wracaj na wlasciwe tory i bedziesz niedlugo nosic swoje wymarzone jeansy! :)
HANKUB
16 stycznia 2019, 12:31i love you ...............widze to te jasne jeansowerurki(ha,ha,ha)przedarte na kolanach