Jak zaplanowałam, tak też zrobiłam. Ależ jestem dumna z siebie, że nie odpusciłam. A już było ciężko i myśli kuszące mnie nachodziły, żeby przestać, bo przecież za trudne, i tak nie zrobię. Ja nie zrobię? No to kuźwa patrz! I zrobiłam. Ha! ;-D
1. Rozgrzewka
2. Brzuch
3. Ramiona
4. Plecy
To wszystko Mel B.
+ moje przysiady 60-30-20.
Jupi! W sumie jakaś godzinka. Spociłam się jak szczur i o to chodziło ;-)
megiagnes
17 czerwca 2016, 13:15Brawo ;)