Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Myśli i początek


Motywacja? -Jest!

Zapas wody? -Jest!

Pomysły na treningi i cardio? -Są!

Tylko silnej woli brakuje... :c

ehh.... Miałam zacząć od dzisiaj.. od rana-kiedy założyłam konto, ale jakoś tak śniadanie w porządku-zdrowo i dietetycznie, 2 garści mussli, ale później mama przyniosła placek i szlag to trafił. Pomyślałam sobie-przecież zjadłam tylko kawałek, zawsze mogę darować sobie troszkę obiadu- i udało mi się.. póki jak zwykle po obiedzie nie przyszła do mnie przyjaciółka i nie wyciągnęła mnie do sklepu po chipsy, ciastka i kakao. Jednak- co wydaje się cudem- zasmuciło mnie to podjadanie. Czułam, jakbym dzięki mniejszej ilości jedzenia była zdrowsza, jakby te słodycze wręcz mnie "brudziły", jakby plamiły mój honor i śmiały się ze mnie. (psychiczny, przesadzony, ale najbliższy moim odczuciom opis :D )

Już od kilku dni staram się oswoić z myślą że miałabym przejść na dietę, ograniczam jedzenie i myślę, że już jestem gotowa. Gotowa do powiedzenia sobie "DOSYĆ" i zrobienia czegoś tak naprawdę dla siebie! Dopiero dziś zrozumiałam, że nie roię tego dla rodziców, czy znajomych... Czegoś, co prawdopodobnie ułatwi mi życie (choćby nawet ruszanie się, co oczywiste) i poprawi moją kondycję, silę woli i wytrwałość.

Teraz tylko pozostaje mi zacisnąć zęby i powiedzieć sobie "DASZ RADĘ, JESTEŚ SILNA"

mam nadzieję, że mi się uda, trzymajcie kciuki ! :* <3

  • Veggi

    Veggi

    21 lutego 2015, 22:07

    Dasz rade :) jak ćwiczenia wejdą Ci w nawyk,to będziesz to traktowała jako zwykła czynność :)

  • puszysta43

    puszysta43

    21 lutego 2015, 21:49

    Dasz rade,trzymam kciuki :-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.