Wpadłam w taki wir pracy, obowiązków, że teraz cieszę się, że ostatnio zwolniłam tempo;)
Nie zapomniałam o ćwiczeniach i diecie, ale waga ani drgnie. Nie przejmuję się za bardzo, bo efekty widoczne są przynajmniej w lustrze;) Już nie mam tak wystającego brzucha i boczków. Żałuję, że wcześniej się nie pomierzyłam, czy zdjęcia nie zrobiłam, czy coś.
Daleko mi jeszcze do wagi idealnej, ale coraz bardziej do mnie dociera, że jest to możliwe do osiągnięcia;)
Pozdrawiam cieplutko,
Gusta
Ps. Lecę dziś na basen;) Która z Was także uwielbia pływać?;D