Początek dnia był super, jak co sobotę było ważenie i mierzenie. Wszystko było ok. Razem z mężem trochę posprzątaliśmy, przygotowałam obiad... A teraz siedzę z wyżutami sumienia, bo nagle poczułam taki głód, że nie mogłam się powstrzymać i zjadłam kanapkę z białego chleba z szynką, do tego jednego herbatnika i jeszcze malutką miseczkę rosołu z makaronem, którego moja córcia nie zjadła. Masakra, a jeszcze na wieczór planuję zrobić mężowi walentynkową kolację (pstrąga łososiowego w sosie teryaki z brązowym ryżem i sałatką z sałat) z lampką szampana.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Durrr
12 lutego 2017, 15:38jak masz takie napady glodu, to znaczy ze cos nie tak jest z dieta. Przy zdrowej dobrej diecie - problemem jest czesto zjedzenie wszystkiego
jolanda80
12 lutego 2017, 10:22Czasami tak bywa:(, byle byś tylko nie trwała w tym za długo:) Ja wczoraj wieczorem byłam na kolacji urodzinowej i dzisiaj już na wadze 0,7 kg więcej...ale mam nadzieje, ze nie zostanie...a jak Wasza kolacja? Mam nadzieje, ze nie dołożyłas nic poza spalaniem jej po :)
NiebieskaZabka
12 lutego 2017, 07:24Czasami są takie dni .... Nie przejmuj się tym, ważne żeby teraz po prostu wrócić na główne tory twojego działania ;-)
Kawcia2909
11 lutego 2017, 17:08Taak pewnie :) Jedna kanapka nie jest taka zła, dobrze że nie robisz tego codziennie i że udało Ci się powstrzymać, nadrobisz w formie zdrowej kolacji :)) życzę powodzenia przy powstrzymywaniu się przed pokusami :)