Rower... trochę nakręciłem tymi pedałami, tym bardziej po takiej przerwie. Mam nadzieję, że moje mięśnie (te które mam zamiar dopiero mieć) tego nie odczują ;)
Później obiadokolacja: filet z kurczaka w kostkę: ok. 350 g, warzywa na patelnie z Lidelka: 450 g, oraz pół woreczka ryżu.
Na zakończenie dnia wpadł jogurt z "chia" oraz kawa i w ten sposób zamykam dzisiejszy -niestety nie najbardziej udany dzień.
Z okazji jutrzejszego święta życzę wam kobietki abyście świętowały każdego dnia -nie tylko 8 marca...
Dobranoc!
diuna84
8 marca 2017, 22:50SUper dziękuję bardzo, Dzień był udany od rana uśmiech.. teraz już zmęczenie. NO rower ekstra, ja już też czekam na mój. ... mało czasu na wpisy mam :P a ty tu takie konkrety :)) hi hi
GrzesGliwice
9 marca 2017, 20:50Doskonale Cię rozumiem... mam nadzieję, że gdy dzień będzie już znacznie dłuższy to my wszyscy to odczujemy...
diuna84
9 marca 2017, 21:12tak sobie myśl, że tu zaglądam ale może i by wypadało coś napisać ehh :) miłej nocki :) ja źle sypiam ostatnio
GrzesGliwice
9 marca 2017, 21:19To witaj w klubie "nocnych marków"... :-/
diuna84
9 marca 2017, 21:55męczy mnie to, ale nie będę marudzić ...
EwaFit
8 marca 2017, 20:55Dziękuję Grześ za życzenia! No to sezon rowerowy z większym wypadem rozpoczęty:) co ty na robiłeś że naruszyles system bezpieczeństwa?
GrzesGliwice
8 marca 2017, 21:06Ech....chyba samo to, że jestem jest problemem również dla Vitalii... hi hi ;-)
EwaFit
8 marca 2017, 21:14Dla mnie nie :) fajnie ze jesteś;)