Wykorzystałam słoneczną pogodę na maxa. W poniedziałek umówiłam niewielu klientów po tym jak przejrzałam prognozy pogody. Wczoraj już przy gorszej pogodzie nadrobiłam zaległości. Jak dobrze jest pracować u siebie...
Dietkę trzymam w miarę, aczkolwiek trafił się wczoraj mars...
Treningowo mam wrażenie, że zajęcia są lajtowe, ale jak się zastanowię to są cały czas na podobnym poziomie, chyba to ja zaczynam czuć niedosyt.
Wczoraj zaczęłam pisać, a dziś się zdziwiłam, że nie dokończyłam i nie opublikowałam wpisu... blondynka...
Wkurzyłam się na brak słońca i poszłam na solarium, drugi raz w tym roku, zaszalałam.
Coraz więcej myślę nad zmianą planu treningowego, a raczej co dołożyć, czego mi brakuje. Znajomy obiecał mi pomóc rozpisać plan uwzględniający moje zajęcia. Ciekawe czy to będą obiecanki-cacanki....
Jutro mamy babski wieczór, oby skończyło się bez obżarstwa, większość z nas chodzi na zumbę i ma tu i ówdzie za dużo to może nie będzie źle.....
Ale chaotyczny wpis mi wyszedł... ale jak zacznę go porządkować to znów nie pójdzie.
holka
30 maja 2014, 15:28No to widzę,że niezłą masz kondycję jeśli godzina zajęć dla Ciebie to za mało...a może warto chodzić teraz na 2 pod rząd?! Fajnie,że możesz sama zarządzać swoim czasem :) ja jestem ostatnio wciąż zmęczona i z bolącą głową...myslę,że to efekt uboczny tabletek które przepisał mi laryngolog...niestety wizyta kontrolna dopiero w sierpniu...nie wiem co robić...może rzucę te piguły w kąt bo takie życie jest bez sensu :(
gruszkin
31 maja 2014, 12:00Albo idź do rodzinnego, może coś mądrego doradzi, bo faktycznie bez sensu się męczyć
Ancur90
30 maja 2014, 11:51Udanej babskiej imprezki :)
MIPU91
30 maja 2014, 10:26:] może faktycznie już godzinka za mało i wolisz więcej :]
MIPU91
30 maja 2014, 01:06jeden baton to zadna tragedia i jak raz na jakiś czas nawet co tydzień coś tam sie zje słodkiego to się na penwo nic nie stanie:] a co do ćwiczeń, to może poziom podstawowy już dla ciebie za łątwy i wolisz trudniejsze np średnio zaawansowane:] pomyśl o tym:] i ja też chce słoneczko i ciepełko:]
gruszkin
30 maja 2014, 07:46Ale my nie mamy poziomu podstawowego, cała grupa idzie łeb w łeb i instruktorka daje wycisk, myślę, że godzina to za mało i w domu po powrocie muszę jeszcze coś dołożyć.
piekna.i.mloda
30 maja 2014, 00:49Potwierdzam - super jest pracowac u siebie!
NaDukanie
29 maja 2014, 14:52Oj kochana Mars to nie tragedia. I masz racje dobrze pracuje sie u siebie :) Mam nadzieje ze moje plany wypala i może nie koniecznie będę pracować u siebie Ale za to na pól etatu ;)
WielkaPanda
29 maja 2014, 13:21Marsy to moje ulubione batoniki więc cię rozumiem:)
MllaGrubaskaa
29 maja 2014, 11:36Łato to się chyba na nas wypięło, przynajmniej u mnie, zero słońca i 10 stopni! Ja nie blondynka,a czasem potrafię być bardziej chaotyczna :))
NormaJeane
29 maja 2014, 11:06u mnie brak slonca:(