Dwa dni tu nie zaglądać i masakra, kiedy ja was poczytam...? Strasznie dużo piszecie jak mnie nie ma ;)
Ostatnie dwa dni nie pisałam co jadłam, próbowałam sobie przypomnieć, ale nie pamiętałam, zbyt wiele innych emocji było żeby pamiętać co jadłam.
Ale chyba (chyba...) nie było źle
nie ćwiczyłam :( a to już gorzej
Ale od rana pracowałam, poza tym żegnaliśmy chrześniaka, już po pogrzebie i stypie.
Nawet na niej udało mi się dobrać w miarę dobre jedzenie, wzięłam pieczeń, surówki i malutki kawałek jabłecznika.
A teraz spadam, bo odpalam trening.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MllaGrubaskaa
10 października 2013, 15:48Kochana, czasem są ważniejsze sprawy niż wpisy na V. My wyrozumiałe jesteśmy i jak nas zaniedbasz to wybaczymy, najważniejsze żebyś dbała o siebie :))
holka
10 października 2013, 15:34Mi także trudno jest ogarnąć wpisy gdy codziennie tu nie zaglądam ;) Siebie jeszcze nie ogarnełam...Już po...po wszystkim...po życiu ach...najtrudniej tym którzy pozostali...Ćwicz pieknie i pisz do nas.
Maarchewkaa
10 października 2013, 13:41ja cie rozumiem ... czasem trzeba zrobic sobie przerwe.
margolix
10 października 2013, 11:07Dużo siły!
schocolate
10 października 2013, 09:30Jeszcze raz wyrazy współczucia dla Ciebie i całej rodziny... :( a co do nadrabiania wpisów to nie sposób się nie zgodzić z Tobą :) jak zdarzy mi się nie zaglądnąć na V przynajmniej jeden dzień to nie wiem od czego zaczynać, tyle wpisów, a znajomych mam niewielu stosunkowo, same perełki, a i tak masa tego :) miłego dnia :)