Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
balonowo


Jak w tytule, czuję się jak nadmuchany do granic możliwości balon, co gorsza nie wiem czemu. DO toalety chadzam, może to woda? Dzień zaczęłam maślanką, wypiłam dwie szklanki a po treningu dokończę tego litra, może mi pomoże.
Fakt, że nie pomaga mi to, że ostatnio odwiedziło mnie z powrotem trochę utraconej masy, ale to nie tylko to.
Jak czytam wasze wpisy, to większość zadomowionych tu dziewczyn ma problem z motywacją, niby robimy coś, ale nie do końca jest to to co mogłoby dać zadowalające efekty. Czyżby zaczęła nam się nudzić akcja "zdrowa i szczupła ja"?
No są wyjątki, które szczerze, nieustannie i z zapartym tchem podziwiam, np Mileczna i Milagrubaskaa, jesteście wielkie wśród nas narzekających ciągle na coś, jak jakieś cyborgi nie poddające się i łaknące więcej.
Patrzę, czytam, podziwiam i ruszam tyłek....
Za dużo narzekamy, za mało robimy. Chyba potem zajrzę do moich początkowych wpisów, kiedy to miałam dużo weny.
  • Kasia2701

    Kasia2701

    10 września 2013, 21:20

    Oj masz rację motywacja na początku była większa, też muszę zerknąć na początkowe wpisy może nabiorę motywacji, super ci idzie i powoli spalisz nadmierne kg. Trzymam kciuki pozdrawiam

  • holka

    holka

    10 września 2013, 20:51

    Może na "balon" espumisan pomoże?! Ja również podziwiam osoby które wymieniłaś...dziewczyny są niesamowicie konsekwentne i efekty są...dobrze,że powróciłaś do dbania o siebie :)

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    10 września 2013, 16:39

    Cyborgi powiadasz ;)) To się uśmiałam! U mnie mega wielki zapas dobrego samopoczucia, motywacji i energii, posyła go więc do ciebie ;) Mam nadzieję że szybko dotrze :))

  • jestemaleznikam

    jestemaleznikam

    10 września 2013, 10:41

    hej ale to właśnie jest najgorsze taki wpis od osoby która była moją motywacją i natchnieniem, chyba będę płakać ;) może znajdziemy to utracone coś ? przynajmniej mam nadzieję że się uda, że się ogarniemy i wszystko będzie super :) taki optymizm dzisiaj od rana :):):)

  • Mileczna

    Mileczna

    10 września 2013, 09:57

    woda sodowa zawsze jest wielkim zagrozeniem :)))) ale patrzac na mój ciagle bojlerowaty brzuch jeszcze mi to długo nie grozi :((( no nie ma co narzekać to prawdfa...nic sie niestety samo nie zrobi...a jak spodnie kolejne spadywuja z dupska to jest największa nagroda :))))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.