Witajcie!!!!
Nie było mnie tu strasznie długo....
Wracam z podkulonym ogonem...
Nie było mnie, bo ... no właśnie niby głównym powodem był urlop mojego męża.
Trzy tygodnie był w domu i jak tylko nie miałam klientów to razem spędzaliśmy czas.
Trochę relaksacyjnie, trochę imprezowo, trochę remontowo, a raczej budowlanie, bo tworzymy nowe rzeczy, a nie łatamy stare.
No a jak już miałam trochę czasu, to jakoś tak z dala od Vitalii, bo wstyd... normalnie mi wstyd. Troszkę sobie poluzowałam, nie pilnowałam godzin posiłków, jakieś smakołyki itd i efekt jest, po wakacjach przybyło mnie w sumie 5kg :*( zamiast ubyć....
Tyję z powietrza :P I proszę mi tu nie ściemniać, że to mięśnie...
Ale wakacje się kończą i będzie mniej pokus, życie bardziej poukładane. Oby...
W cm nie wygląda to na całe szczęście tak strasznie, bo cały czas ćwiczę, tu mam małe odstępstwa. Na urlopie męża zakochałam się w treningach Shauna T, jest to nowy program, który wyszedł latem Focus T25, przypomina insanity, ale każdy trening trwa 25 minut plus kilkuminutowy stretching.
25 minut, niby mało, ale jest intensywne, bez przerw, jestem po nim mokrusieńka i lubię to. Jeszcze korci mnie inny program Rev abs, ponoć nie jest nudny. Bo przyznam szczerze, że p90x tak jak byłam w nim zakochana i widziałam efekty, to zaczął mnie nużyć, nie same ćwiczenia, tylko to, że patrzę na te same nagrania, znam każdy gest każdego ćwiczącego. No i mam problem z nadgarstkiem i joga i pompki to problem.
A teraz zacznę pomału nadrabiać wasze wpisy, bo nie mam pojęcia co u was słychać.
Ps. Dziękuję, że o mnie nie zapomniałyście i odzywacie się do mnie gdzie jestem.
Już będę.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
holka
4 września 2013, 14:11Dobrze,że centymetry zostały w miejscu i nie zaniedbałaś ćwiczeń...mi do tego najtrudniej wrócić...nie zapisałam się na pilates...mam tysiąc innych powodów dlaczego nie mogę na razie tam wrócić... :( Powodzenia...wracaj na właściwe tory :) i bywaj tu!
Kasia2701
4 września 2013, 08:24Hej stęskniłam się za tobą i twoimi wpisami w końcu jesteś, przez myśl mi już przechodziło że odeszłaś ale z drugiej strony myślałam że wszyscy nawet ja ale nie ty, witaj ponownie i do roboty :))) POWODZENIA
Aginson
2 września 2013, 20:36Najważniejsze, że już jesteś:)
lovecake33
2 września 2013, 17:01Witaj z powrotem! Wróciłaś, jeden krok masz za sobą, a teraz nie jęczymy tylko spinamy poślady i do roboty :) Będzie dobrze!
Babcia.Weatherwax
2 września 2013, 15:20O kurczę, początek wpisu to jakbym siebie słyszała:) pocieszam się ty,, że tak jak dałysmy radę na początku lata, tak damy na początku jesieni :)
MllaGrubaskaa
2 września 2013, 15:07Kochana, wakacje się skończyły, teraz bez wymówek i ociągania się wracaj na dobrą drogę, a te dodatkowe 5 kg szybko spadnie ;)) Pozdrawiam!
Mileczna
2 września 2013, 14:29ogarniesz się szybciorem :)))) witamy zatem na pokładzie...a spędzanie czasu z mężem jest chyba jednak wazniejsze :)))
wysocka78
2 września 2013, 14:05hehehe, więcej nas tu wróciło w ostatnim czasie, ja w końcówce sierpnia się rozkręcam, ale chcę znów zapałać i znów chcę się jak na początku roku cieszyć ze zdrowszego życia. Jednak vitalia jest nam jeszcze potrzebna, żeby na wadze widać było spadki.
wysocka78
2 września 2013, 13:59to przybyło nam podobnie na wadze... ale!!! czas to zgubić!
efka55
2 września 2013, 13:51Witaj zgubo, ofiaro zgubnych słabostek :)))
nagietkadietka
2 września 2013, 13:28Właśnie zastanawiam się gdzie zaginełaś:))) Buziaki:)
jestemaleznikam
2 września 2013, 13:02świetnie że jesteś, nie ładnie tak znikać ;*
Invisible2
2 września 2013, 12:13Wracaj na dobre tory! Trzymam kciuki :)