Zaspałam... :( :( :( i nie zdążę z treningiem....
A po południu to u mnie lipa... chyba, ze pobiegnę
Muszę to napisać, ostatnio zmieniałam pasek 8 kwietnia a potem totalny zastój :(
Półtora miesiąca nic a nawet wahania do dwóch kilo w górę, ale zawsze dobijało do tych 82,7 i warto było czekać cierpliwie, nawet przestałam o tym myśleć, cieszyłam się nowym rozmiarem, może nawet za bardzo, chyba sobie zablokuję allegro ;)
Ale w tym tygodniu coś drgnęło i to codziennie troszkę dziś pokazała mi 81,8
i się tym cieszę, dla niektórych to niewiele, ale dla mnie po zastoju to dużo, wiem, ze wiele ludzi ma taki zastój i to norma, nawet po cztery miesiące, dlatego ze spokojem do tego podchodziłam, ale zmiana cieszy.
Od dwóch dni piję sok z pół grapefruita przed posiłkiem.
O działaniu grapefruitów na odchudzanie wiedziałam od dawna, wiele razy kupowałam i jakoś nie mogłam zjeść i doszłam do wniosku, że lepiej sok niż nic, wprawdzie w tych błonkach jest coś tam ważnego, ale skoro nie jadłam wcale... a miksowany też mi nie wchodził, bo te błonki właśnie się nie mieliły dobrze.
Są badania, że ludzi podzielono na dwie grupy, wszyscy byli na tej samej diecie, połowa jadała 2 grapefruity dziennie i ci co nie jedli schudli 1kg, a ci co jedli 7kg. Nieźle.
Ważne jest żeby nie jeść ich w trakcie posiłku ani po, dlatego piję przed. Bo coś tam się dzieje z kwasami w żołądku. Nie pamiętam co, zapamiętałam, że należy jeść przed ;P
http://pieknaszczupla.blogspot.com/2011/01/normal-0-21-false-false-false-pl-x-none.html
A dziś przede mną maraton po lekarzach z mamą.
Dziś gotuję zupę pieczarkową na kurczaku i wyjątkowo obiad dwudaniowy, kapusta młoda na filecie z udek. Już mi ślinka cieknie, ale to można jeść bez konsekwencji.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
holka
24 maja 2013, 17:50Wszystko przeczytałam :-) i widzę ,że bardzo ładnie Ci idzie odkąd bóle głowy minęły...i nareszcie spadek oby tak dalej :D Mamie zdrowia życzę bo to najważniejsze...a ja powoli dochodzę do siebie i powracam :) na Vitalię na pewno...ale dietę muszę zacząć...uwielbiam wszystkie sałaty z Lidla i wrzucam do nich różnorakie dodatki...szybko zdrowo i dietetycznie :)
NaDukanie
23 maja 2013, 13:26Po Chodakowskiej nie ma bolu kolan wiec jak najbardziej narazie zmiana. zdrowie wazniejsze...Jak sie kondycja poprawi to wroce do Shauna.
NaDukanie
22 maja 2013, 22:34Nawet najmniejsze sukcesy się liczą. U mnie też był zastój a potem tez tylko parę dkg w dół. Ale najważniejsze ,że w dół. Z tymi grejfrutami to świetny pomysł :) tyle,że ja ani owocu ani soku nie lubię. Wolę świeżego ananasa jako źródło błonnika :)
AnielaKowalik
22 maja 2013, 21:13Każdy spadek raduje :) Nawet najmniejszy. Zawsze to dobra tendencja :) :*
AnaWK
22 maja 2013, 15:05Gratuluję spadeczku! Każdy mile widziany :)
Kasia2701
22 maja 2013, 15:01Kochana gratuluję zmian oby tak dalej:))) Grejpfrut czasami jem i nawet mi zaczęły smakować a też nie mogłam się zmusić do nich. Dzięki za linka chyba zacznę jeść więcej grejpfrutów:))) POWODZENIA
MllaGrubaskaa
22 maja 2013, 10:18Ja lubię grejpfruty , ale za długo nie daję rady ich jeść , tydzień i uszami mi wychodzą ;))
Mileczna
22 maja 2013, 09:17Żaden spadek to nie jest "mało"!! Gratuluję bardzo! Ponieważ u mnie tez od kwietnia stagnacja cieszę się "cudzymi" spadkami. Kapustka młoda to moja wielka miłość każdej wiosny. A co do triatlonu - za chwile mnie na olimpiadę wyślesz:))) A na rowery już wyczekuję, mam nadzieję że nie dotrą później jak na początku czerwca.
ania14021994
22 maja 2013, 09:14Gratuluję :)
piekna.i.mloda
22 maja 2013, 09:12to ja pewnie od tych grejfrutow tak chudne, na szczescie sa smaczne i uwielbiam je jesc :)) gratuluje spadku, tylko czemu pasek ciagle w tym samym miejscu???